Przy okazji wyszło na jaw, że 34-letni Kotomitsuki, posiadający drugi co do ważności po yokozunie tytuł ozeki, ma powiązania ze światem przestępczym. "Sumo jest japońskim sportem narodowym, musi pozostać czyste i uwielbiane przez publiczność" - powiedział prezes stacji radiowo-telewizyjnej NHK Shigeo Fukuchi, która zrezygnowała z relacjonowania turnieju w Nagoi - jednego z sześciu najważniejszych w roku, przynoszących prawie 100 mln dolarów zysku. Stacja rozpoczęła transmisje radiowe z zawodów sumo w 1928 roku, a telewizyjne 27 lat później. W ostatnim roku na sześć lat więzienia skazany został jeden z trenerów za nieumyślne spowodowanie śmierci nastoletniego podopiecznego. Zgon nastąpił w niewyjaśnionych okolicznościach. Reputacji dyscypliny w Japonii szkodzą także częste przypadki napadów z udziałem zawodników trenujących sumo, a także alkoholizm oraz narkotyki.