- Kiedyś był w telewizji program "Randka w ciemno". I chcę mieć taką "randkę" w pierwszym pojedynku. Niech kurtyna opadnie w ostatniej chwili. Nie chcę wcześniej wiedzieć, z kim będę walczyć. O to prosiłam koleżanki, kolegów, trenerów po ogłoszeniu wyników losowania par - powiedziała 25-letnia Zasina.We wtorek odbyło się także ważenie. - Na szczęście nawet grama nie musiałam zbijać. Do limitu 51 kg brakowało jeszcze 800 gramów. Teraz jestem już napita i najedzona - odżywkami oraz bananami - dodała.Jednak zawodniczka Zgierskiego Towarzystwa Atletycznego nie miała dobrego nastroju. Podczas treningów ból łokcia przypominał o kontuzji.- Nikt nie lubi, jak go coś boli. Poza tym będę musiała ściągnąć stabilizator, nie ma takiej możliwości, aby w nim walczyć. Ale... Nastawiona jestem bojowo, wzmocniona psychicznie zwycięstwem nad mistrzynią świata Kanadyjką Jessicą MacDonald w finale turnieju Poland Open, który miesiąc temu odbył się w Spale - zaznaczyła Zasina.Jej zdaniem, złoty medal mistrzostw Europy w Tbilisi miał przełomowe znaczenie dla jej kariery. - Przekonałam się, że dzięki pracy nad sobą można poradzić sobie z przedstartowym stresem, a następnie z groźnymi rywalkami. W Spale wygrana z Kanadyjką utwierdziła mnie w przekonaniu, że jestem na dobrej drodze. W Budapeszcie będę walczyła o jeden z medali. Stać mnie na to. Na pewno groźne będą m.in. Japonki i Chinki, ale nie mam kompleksów przed najlepszymi - powiedziała.Zasina w sierpniu skończyła 25 lat. Zapasy trenuje od 15. roku życia. Zaczęła zupełnie przypadkowo w gimnazjum, kiedy nauczyciel wychowania fizycznego namówił ją i koleżanki do uczestniczenia w zawodach, bo szkole brakowało punktów. Jest wychowanką KS "20" Łódź; jej pierwsi trenerzy to Jacek i Jerzy Górscy, byli zapaśnicy ŁKS-u, medaliści mistrzostw Polski. Obecnie szkoli ją w ZTA Jakub Filipowicz. Z rodzicami i siostrą mieszka w Łodzi, skąd na treningi dojeżdża do Zgierza.