Zdaniem organizatora zawodów Piotra Maślanki z LKS Puncher Płock, który w imprezie wywalczył złoty medal w kategorii masters, wszystkie konkurencje stały na wysokim poziomie, m.in. ze względu na skomplikowanie formuły. Według niego było kilka niespodzianek, ale w większości kategorii zwyciężyli faworyci. - Na szczęście obyło się bez wypadków, pogotowie ratunkowe nie musiało interweniować - dodał Maślanka. Najwięcej zawodników walczyło w średnich kategoriach wagowych 69, 74 i 79 kg, a wśród kobiet najliczniej obsadzona była kat. 60 kg. Najwięcej powodów do radości gospodarzom i organizatorom przysporzył Adrian Durma, który triumfował w kat. 79 kg. 32-letni zawodnik jest wielokrotnym medalistą nie tylko mistrzostw kraju, ale też Europy i świata. Przed rokiem stanął na najwyższym stopniu podium w kategorii 74 kg, teraz okazał się najlepszy w wyższej. Nie byłem faworytem tej kategorii, była dla mnie nowa, ale od początku wiedziałem, że wywalczę miejsce na podium. Stoczyłem cztery walki, trzy wygrałem przed czasem, finał był na pełnym dystansie. Poziom zawodów był wysoki, trzeba się było sporo natrudzić i nabiegać, ale jeśli jest perspektywa zwycięstwa, to walczy się zdecydowanie lepiej. Wiedziałem po co startuję, swój plan zrealizowałem z nawiązką. Cieszę się, że mam kolejne złoto - powiedział Durma po odebraniu złotego medalu. Impreza odbyła się bez udziału publiczności, z zachowaniem reżimu sanitarnego. Do hali mogli wejść tylko zawodnicy, ich trenerzy oraz sędziowie. Wszyscy byli w maseczkach, tylko kickbokserzy tuż przed walką zdejmowali ochronę na nos i usta. marc/ pp/