Udział w krakowskich mistrzostwach potwierdziło ponad 600 zawodników z 41 krajów. Nie brakuje oczywiście licznej reprezentacji Polski prowadzonej przez Rafała Simonidesa (seniorzy i juniorzy) oraz Roberta Karpińskiego (kadeci). Od wtorku do soboty zawodnicy rywalizować będą w eliminacjach w hali Akademii Wychowania Fizycznego. Najlepsi stoczą walki finałowe w niedzielę, 28 września, w Kraków Arenie. - Mamy w kadrze zawodników, którzy mogą powalczyć o medale i wystąpić na gali finałowej. Życzę wszystkim naszym podopiecznym jak najlepszych wyników, medali i zwycięstw, ale przede wszystkim dobrych walk i zdrowia - podkreśla Simonides. Reprezentacja Polski od 6 do 12 września szlifowała formę w Rabce, na ostatnim zgrupowaniu przed startem mistrzostw. - Rano biegaliśmy po górach, wieczorem były sparingi i treningi z naciskiem na technikę i taktykę walki. Poprawiliśmy kondycję, teraz zawodnicy realizują plany treningowe w klubach i pilnują wagi. Ostatnie dni to będzie odpoczynek i łapanie świeżości przed startem turnieju - dodaje trener kadry. Jak wszystko dobrze pójdzie i przynajmniej jeden z "Biało-czerwonych" zakwalifikuje się do finału, Simonides wystąpi 28 września w Kraków Arenie w podwójnej roli - trenera i... zawodnika. Utytułowany fighter (w dorobku ma m.in. tytuł mistrza świata) na zakończenie imprezy stoczy pojedynek na pradawnych zasadach Muay Boran (to będzie pierwsze takie starcie w Polsce). Jego przeciwnikiem będzie doświadczony Tawatchai "Lucky" Budsadee.Panowie przed rokiem dwukrotnie rywalizowali w tradycyjnej formule tajskiego boksu. Obie walki wygrał Polak, ale zwłaszcza w rewanżu Taj wysoko zawiesił mu poprzeczkę.- To będzie moja pożegnalna walka, dla mojego przeciwnika również. Tawatchai góruje nade mną doświadczeniem, wielokrotnie walczył w formule Muay Boran, ja tylko raz. Ten pojedynek ma dla mnie szczególne znaczenie, to ukłon w stronę tradycji muaythai - dodaje Simonides. Muay Boran to prastara technika walk, źródło wszystkich tajskich sportów walki. Pojedynki w tej formule do dziś toczone są m.in. w Tajlandii, Kambodży i Laosie. Zawodnicy nie mają na sobie rękawic, ich dłonie owijane są jedynie specjalnymi sznurami. Ze względu na brak rękawic i mocne sznury, ciosy zadawane przez walczących ze sobą rywali są znacznie mocniejsze, a obrażenia poważniejsze. W Muay Boran dozwolone są uderzenia pięściami, łokciami, kolanami, a także kopnięcia i dźwignie. Organizatorzy gali finałowej oprócz części sportowej, zaplanowali również artystyczną. Kibiców, którzy przybędą do Kraków Areny, lub będą śledzić transmisję w Polsacie Sport, czekają m.in. pokazy Królewskiej Grupy Pokazowej z Tajlandii i Teatru Cieni "Fireflies" - finalistów programu "Mam talent", a także występy Mateusza Ziółki i Drużyny Mistrzów. Bilety - już od 10 zł - można nabywać na stronie ticketpro.pl oraz w restauracji tajskiej Samui w Krakowie (ul. Wiślna 10, konieczny wcześniejszy kontakt - 662 099 661). Dostępne są także miejsca i stoliki VIP (blisko ringu, z cateringiem). Początek gali finałowej o godz. 18.00. Autor: Dariusz Jaroń