- Bośniak domagał się rewanżu, więc daliśmy mu taką szansę we Wrocławiu. Poturak był bardzo zły, gdy odebrałem mu pas w jego rodzinnym Sarajewie, teraz ma nadzieję, że odbierze mi go. Ale się grubo myli, nie oddam mu go - zapewnia podopieczny Tomasza Skrzypka. Zawodnik najstarszego polskiego klubu Fighter Wrocław, który na gali będzie obchodził 25-lecie działalności, sięga planami dalej. Polak ma kontrakt na jeszcze dwie walki w największej federacji kickboxingu na świecie federacji Glory. W debiucie w Chicago, "Ponury Żniwiarz" pokonał murowanego faworyta, Rumuna Catalina Morosanu, czym wywołał wielkie poruszenie w świecie sportów uderzanych. Po tym ogromnym sukcesie Turyński nie ukrywa swoich ambicji. - Po najbliższej walce moim priorytetem będą dwie walki w największej federacji Glory. Czekam teraz na dyspozycje od mojego menedżera w USA. Walczę o jak najwyższy ranking, aby dostać jak najlepszy kontrakt. Moim marzeniem w przyszłości jest sięgnąć "Everestu" tego sportu, czyli zawalczyć o pas federacji Glory - powiedział najlepszy polski "ciężki".