- Po powrocie z trzytygodniowego zgrupowania w Japonii pojawiły się pierwsze objawy choroby. Co prawda normalnie trenowałem, chodziłem do pracy, ale wieczorami czułem się bardzo zmęczony, wcześniej kładłem się spać i potrzebowałem więcej odpoczynku, niż zazwyczaj. Lekarze zdiagnozowali półpasiec, chorobę, której nie można zlekceważyć, bo powikłania czasem są bardzo poważne - powiedział 28-letni Sarnacki. Poprzedni sezon był najlepszy w jego wykonaniu, cztery razy stawał na podium międzynarodowych imprez zaliczanych do kwalifikacji olimpijskich. Był drugi w Pucharze Świata w Madrycie oraz trzeci w GP na wyspie Jeju (Korea Płd.), a także w Grand Slamie w Tiumeniu (Rosja) i Abu Zabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Piąte miejsce zajął w GP w Ułan Bator (Mongolia). - Nie wiem, czy wystartuję na przełomie lutego i marca w Pucharze Świata w Warszawie. Takie starty z marszu to ryzyko odniesienia jakiejś kontuzji, ale ostateczną decyzję podejmę po konsultacjach z trenerem kadry Piotrem Sadowskim i klubowym Wojciechem Sarnackim (ojciec zawodnika - PAP). Niewykluczone, że w pierwszej części roku priorytetem dla mnie będą czerwcowe Igrzyska Europejskie w Baku. Kontynentalna federacja poinformowała, że kwietniowe mistrzostwa kontynentu nie odbędą się w Glasgow i być może zostaną przeniesione właśnie do azerskiej stolicy - dodał zawodnik wagi ciężkiej. W rankingu olimpijskim Sarnacki jest 7., zaś w światowym (organizacji IJF) - 19. - Miejsce w ósemce gwarantuje rozstawienie na igrzyskach i uniknięcie wylosowania już w pierwszej rundzie fenomenalnego Francuza Teddy'ego Rinera. Maciek to nasz najmocniejszy judoka, co pokazał w kilku ubiegłorocznych turniejach - stwierdził selekcjoner Sadowski. Awans na IO 2016 z tzw. listy olimpijskiej uzyska po 22 judoków z każdej kategorii, ale z tym zastrzeżeniem, że tylko po jednym z danego kraju. Sarnackiego zabraknie w Duesseldorfie, natomiast walczyć tam będą Aleksander Beta, Paweł Zagrodnik (obaj 66 kg) Łukasz Błach i Jakub Kubieniec (obaj 81 kg).