Emerytowany zawodowy wrestler, James Guffey, bardziej znany pod swoim ringowym pseudonimem Jimmy Rave, mierzy się z ogromnym życiowym dramatem. Wszystko zaczęło się w zeszłym roku od problemów z chodzeniem. Skontaktował się z lekarzem, który zalecił przeprowadzenie szeregu badań. Wówczas wykryto, że sportowiec jest zarażony gronkowcem złocistym i właśnie to jest powodem jego zdrowotnych dolegliwości. Okazało się, że sprawa jest tak poważna, że trzeba przeprowadzić amputację obu nóg Jimmy'ego. Tragiczną wieść potwierdził sam zainteresowany za pośrednictwem wpisu na Twitterze. Co więcej, wcześniej Rave'owi amputowano także rękę. Oficjalnym powodem była "nieokreślona infekcja", ale teraz mówi się, że już wtedy sportowiec mógł być zarażony gronkowcem. Wówczas nikt nie miał o tym pojęcia, także kibice, którzy spekulowali na temat wrestlera i jego problemów. Insynuowano, że były one spowodowane rzekomym złym prowadzeniem się oraz domniemanym uzależnieniem od narkotyków. Jimmy Rave błaga o pomoc. Rachunek za leczenie opiewa na 100 tysięcy dolarów Teraz Jimmy wyjaśnił, że czuł ogromny wstyd i dlatego nie chciał publicznie przyznać się do tego, co naprawdę dzieje się w jego życiu. Teraz nie ma już wyjścia - chce być ze wszystkimi szczery, a poza tym liczy na pomoc innych osób. Potrzebuje pieniędzy, by zapłacić za leczenie. Jego dług wynosi ponad 100 tysięcy dolarów. Na dowód Rave pokazał rachunek przysłany z kliniki. Ruszyła akcja pomocy dla sportowca. Włączyli się w nią m.in. producent i pisarz, Vince Russo oraz wrestlerzy Nick Aldis i Mick Foley. O wsparcie apelują też inni internauci. "Ten człowiek dał wiele profesjonalnemu wrestlingowi, trzeba mu się odwdzięczyć", "Nie potrafię nawet napisać, jak dużo nauczyłem się od tego człowieka. Teraz czas na to, żebyśmy oddali mu to, co on podarował nam", "Pora na zjednoczenie i wsparcie legendy" - to tylko kilka z licznych komentarzy ze słowami wsparcia. NIE ŻYJE JONATHAN HUBER. GWIAZDOR WRESTLINGU MIAŁ ZALEDWIE 41 LATKP