Zanim do ringu weszli Kubiszyn i Halycz odbyły się inne walki. W pierwszym super pojedynku Miłosz "Wąsu" Wąsik po kombinacji ciosów Sebastiana "Scaraface" Skiermańskiego długo leżał nieprzytomny, co się z tym wiąże przegrał starcie. Czytaj także: Mieli bić się o finał, a walczyli o zwycięstwo w turnieju. Polak nie dał szans rywalowi Znacznie dłużej rywalizowali Liam "Dangerous Davies" Davies i Mateusz "Niedźwiedź" Kopeć. Ich wymiany ciosów po wielu minutach zakończył prawy sierpowy wyprowadzony przez Kopcia. Super walki na Gromda 10. Zwyciężyli Skiermański, Kopeć i Wasilewski Charakter pokazał John "Big Bad John" Ferguson. Jego rywal Marcin "Wasyl" Wasilewski był lepszy, zadawał dużo celnych ciosów, ale Brytyjczyk nie tylko wytrzymywał, ale i nie dawał poznać po sobie, że robią na nim jakiekolwiek wrażenie. Konfrontacje zakończyła kontuzja Fergusona, która uniemożliwiła mu dalszy udział w zawodach. Wtedy już do ringu szykowali się "Don Diego" i "Vasyl", tuż po zakończeniu turnieju Gromda 10. Kubiszyn walkę prowadził w oparciu o precyzyjne ciosy i punktowanie lewym prostym. Hałycz przez trzy rundy szukał "brudnego boksu", wydawało się, że odstaje szybkościowo. Były jednak momenty, w który to "Vasyl" górował, miał przebłyski, w których trafiał i na chwilę przerywał dobrą postawę rywala. "Don Diego" pracował lewym, ale ciosy robiły na Ukraińcu coraz mniejsze wrażenie. Pod koniec walki Kubiszyn został zepchnięty do głębokiej defensywy, był już potwornie zmęczony, a na oku pojawiła się opuchlizna. Hałycz wydłużał kombinacje i szukał nokautu, sam jednak dorobił się potwornej rany i interweniować musiał lekarz. Mateusz Kubiszyn pokonał Wasyla "Vasyla" Hałycza "Vasyl" był liczony, nie widział nic na oko, spoglądał w kierunku narożnika, bo blisko było poddania walki. Jeszcze dwukrotnie "Don Diego" zmuszał rywala do klęknięcia, doczekał się momentu, w którym nie był już w stanie walczyć i wygrał.