Informacja o śmierci Artura "Walusia" Walczaka obiegła w piątek media. Zawodnik brał udział w październikowej gali PunchDown 5. W wyniku nokautu Dawida "Zalesia" Zalewskiego doznał bardzo poważnych obrażeń. Od tamtej pory walczył o życie w szpitalu. Gala wzbudziła sporo kontrowersji. Federacja przed miesiącem wydawała oświadczenie w sprawie zdarzenia oraz zarzutów, które były wobec niej wystosowane przez kibiców. "Dołożyliśmy wszelkich starań, aby wyjaśnić kwestie dotyczące ochrony medycznej oraz bezpieczeństwa uczestników" - pisano wówczas w oświadczeniu. PunchDown żegna "Walusia" Dzisiaj federacja pożegnała w poście swojego zawodnika, składając kondolencje jego najbliższym. "Z głębokim żalem przyjęliśmy dziś wiadomość o śmierci Artura "Walusia" Walczaka. Odszedł od nas nie tylko wspaniały sportowiec, ale przede wszystkim nasz dobry kolega. Będzie nam Go bardzo brakowało. Podobnie jak wszyscy znający Artura, długo mieliśmy nadzieję, że Jego wybudzenie się ze śpiączki jest tylko kwestią czasu, a powrót do zdrowia, jakkolwiek mozolny, będzie możliwy. Niestety dzisiaj ta nadzieja ostatecznie zgasła. W tej bardzo smutnej chwili chcemy złożyć Rodzinie oraz wszystkim Najbliższym Artura wyrazy najgłębszego ubolewania z powodu ich straty oraz przekazać nasze kondolencje" - napisano w oświadczeniu. "Waluś" odszedł w wieku 46 lat. Powodem śmierci była niewydolność wielonarządowa. AB