Kontrowersyjny aktywista Jaś Kapela stanął do trzeciej swojej walki MMA. W swoim debiucie pokonał Ziemowita Kossakowskiego przed czasem, a następnie uległ popularnemu artyście disco polo Konradowi Skolimowskiemu. Teraz czekało go kolejne wyzwanie w postaci Michała "Bagiety" Gorzelańczyka. Z kolei dla "Bagiety" to była czwarta walka. Wcześniej dwukrotnie wygrywał: z Janem "Paciem" Pateckim oraz Patrykiem "Robalinim" Śliwą. Na gali Prime Show MMA 4 w walce bokserskiej przegrał już w pierwszej rundzie z Łukaszem "Kamerzystą" Wawrzyniakiem. Piątkowska pokonała 75 kilogramów cięższego rywala. Cała walka była jednak absurdalna Panowie, łagodnie mówiąc, nie przepadają za sobą. Gorzelańczyk nawoływał do tego pojedynku od długiego czasu. Na poprzednich galach wielokrotnie zdarzyło mu się zaatakować Kapelę z zaskoczenia. Teraz panowie mieli okazję wyjaśnić swój konflikt w klatce. Prime Show MMA 5. Kapela i "Bagieta" nie unikali wymiany ciosów Kapela i "Bagieta" chwilę po rozpoczęciu pojedynku ruszyli na siebie i sprowadzili walkę do parteru. Początkowo lepiej radził sobie Kapela, ale jego rywal próbował odpowiadać ciosami na głowę oraz starał się założyć dźwignię na łokieć, z sekundy na sekundę mocniej akcentować swoją przewagę. Kontrowersyjny aktywista przetrwał jednak do końca rundy, którą zdecydowanie wygrał Gorzelańcyk. Wielkie emocje w walce Jacka Murańskiego z Pawłem Jóźwiakiem. Obaj nie zawiedli Druga runda miała nieco inny przebieg. Nie brakowało prób klinczu z obu stron oraz kopnięć, które jednak nie przynosiły wiele szkód rywalowi. Z lepszej strony pokazywał się "Bagieta", któremu nie pozostało nic innego, jak w trzeciej odsłonie pojedynku "postawić kropkę nad i". Do tej jednak nie doszło, bo Kapela dość nieoczekiwanie nie wyszedł do walki, przez co to Gorzelańczyk triumfował.