Arkadiusz Wrzosek to utytułowany kickboxer. Walczy w największej organizacji w tym sporcie, GLORY. We wrześniu Wrzosek mierzył się z legendą kickboxingu Badrem Harim. Polak nie był faworytem, ale nieoczekiwanie wygrał, po kopnięciu rywala w głowę, w drugiej rundzie. W sobotę odbyła się walka rewanżowa. Pojedynku jednak nie dokończono. Początek był wyrównany. W drugiej rundzie znowu dał o sobie znać Wrzosek. Tym razem efektownym kolanem "złapał" rywala i ten padł na deski. Holender zdołał wstać i dotrwać do gongu. Kibice wszczęli awanturę. Walka Polaka przerwana! Hari był naruszony. Wydawało się, że w trzeciej rundzie Wrzosek będzie miał otwartą drogę do zakończenia walki. Tak się nie stało, bo do akcji weszli kibice. Przerwa pomiędzy drugą, a trzecią rundą się przedłużała. Okazało się, że na widowni wybuchły zamieszki. Jak donosi dziennikarz Aaron Bronsteter, wszystkiemu winni są polscy kibice. Rozpoczęli awanturę i rzucali krzesłami. Walka nie została wznowiona. Wrzosek i Hari opuścili ring, a szybko pojawił się komunikat, że reszta gali została odwołana z powodów bezpieczeństwa. Arkadiusz Wrzosek szybko odniósł się do sprawy na Instagramie. Zdementował doniesienia, jakoby polscy fani mieli spowodować przerwanie gali.