Parobiec, w drodze do finału, pokonał Tobiasza "Bombiarza" Adriańczyka i Adama Ziomka. Z tym pierwszym uporał się szybko, już w pierwszej rundzie. Z kolei drugi pojedynek trwał ponad pół godziny. Była to najdłuższa walka w historii GROMDY. Stało się tak dlatego, że po czterech rundach żaden z zawodników nie padł. W piątej rundzie nie ma limitu czasu i trwała ona prawie 25 minut. Ostatecznie Parobiec przełamał rywala i awansował do finału. Decydująca walka też doszła do piątej rundy. Obaj byli już bardzo zmęczeni i rozbici. "Goat", choć ma już 41 lat, to wytrzymał kondycyjnie. W piątej rundzie "Hunter" raz za razem lądował na deskach. Sędzia z niezrozumiałych powodów długo nie przerywał walki. Po pięciu minutach piątej rundy w ringu pojawił się lekarz, który zatamował krwawienie u Więcławskiego, jednak po wznowieniu walki "Hunter" padł po pierwszym mocniejszym ciosie i Parobiec mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Saulo Cavalari wzbudził kontrowersje Wcześniej sporo kontrowersji wzbudził występ Brazylijczyka Saula Cavalariego. Trenuje on w Rosji i na swoim Instagramie zamieszczał sporo wpisów podkreślających, jak bardzo kocha swoją drugą ojczyznę. Przez galą nagrał jednak filmik, w którym oficjalnie sprzeciwił się wojnie na Ukrainie. Wsparcie publiczności zyskał jednak jego rywal Patryk "Gleba" Tołkaczewski. Brazylijczyk wytrzymał w ringu zaledwie kilka sekund. Padł po mocnym prawym sierpowym i musiał zostać zniesiony na noszach.