Śmiało można powiedzieć, że Martę i Dawida Kubackich połączyła miłość do sportu. Kobieta w wieku 10 lat rozpoczęła przygodę z szermierką, miała nawet okazję reprezentować nasz kraj na mistrzostwach Europy. Uprawianą przez siebie dyscyplinę sportową Marta traktowała na tyle poważnie, że zdecydowała się na studia w Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Tam właśnie poznała swojego ukochanego. Po pięciu latach związku Kubacki zabrał swoją wybrankę na wakacje do Egiptu, tam też zaskoczył ją pierścionkiem zaręczynowym. Para sformalizowała swój związek w maju 2019 roku w kościele na Bachledówce. W grudniu 2020 roku Dawid Kubacki wraz z pozostałymi reprezentantami Polski pojechał do Niemiec, gdzie odbywała się pierwsza część Turnieju Czterech Skoczni. Wówczas na świat przyszła pierwsza córka Kubackich, Zuzanna. Ojciec mógł przywitać ją jednak dopiero po zakończeniu rywalizacji w niemiecko-austriackim turnieju. Deja-vu skoczek przeżył podczas trwającego obecnie sezonu Pucharu Świata. I tym razem Polak wrócił do domu po Turnieju Czterech Skoczni jako świeżo upieczony ojciec. 6 stycznia urodziła się bowiem jego druga córka - Maja. Zapadła decyzja! Gwiazda wycofuje się z MŚ. "Krok w tył" Marta Kubacka pokazała młodszą córkę Marta Kubacka w ostatnim czasie poszła w ślady Ewy Bilan-Stoch i coraz chętniej dzieli się kulisami życia prywatnego w mediach społecznościowych. Tym razem kobieta pochwaliła się na Insta Stories zdjęciem młodszej córki. Mała Maja rośnie jak na drożdżach. Dawid Kubacki wraz z Kamilem Stochem, Piotrem Żyłą, Pawłem Wąskiem i Aleksandrem Zniszczołem przebywa obecnie w Planicy, gdzie odbywają się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Na ten moment jedyny medal w skokach narciarskich dla Polski wywalczył Piotr Żyła, który zatriumfował w konkursie indywidualnym na skoczni normalnej. Panowie będą mieli jeszcze okazję na zdobycie medali - w piątek o godzinie 17.30 odbędzie się konkurs indywidualny na dużej skoczni. W sobotę na tym samym obiekcie rozegrany zostanie konkurs drużynowy. Ksiądz zakpił z Thomasa Thurnbichlera. Trener zabrał głos