Były piłkarz m.in. FC Barcelony i Sevilli FC Dani Alves nadal przebywa za kratami po tym, jak został oskarżony o gwałt, którego miał dokonać w klubie nocnym w stolicy Katalonii. Jego małżonka, modelka Joana Sanz początkowo dość mocno odcięła się od piłkarza, jednak - jak donoszą media - Brazylijczyk robi wszystko, by nie dopuścić do rozwodu. Małżonka Alvesa jest w wyjątkowo trudnej sytuacji. Nie dość, że dotknęły ją konsekwencje postępowania męża, to jeszcze na początku roku przeżyła rodzinny dramat. Zmarła bowiem jej ukochana matka. Żona Daniego Alvesa, czyli Joana Sanz otrzymuje pogróżki Teraz modelka ujawniła, że dodatkowo musi radzić sobie z koszmarnymi wiadomościami, jakie coraz częściej otrzymuje, przede wszystkim w mediach społecznościowych. Są to m.in. groźby śmierci. Dramatyczne wyznanie byłego reprezentanta Polski. "Praktycznie nie żyłem" Sanz postanowiła w końcu nagłośnić problem i część wiadomości zacytowała na Instagramie. "Umrzesz, s*ko. Znajdziemy cię wszędzie" - takiej m.in. treści groźby dostaje modelka. Innej treści wiadomość nawiązywała do osoby Daniego Alvesa: "Żartujesz sobie z twojego męża (...). Mamy przyzwolenie, by cię zabić". "Z tym muszę się mierzyć dzień po dniu od miesięcy" - wyznała modelka. Przyznała, że otrzymuje obraźliwe wiadomości i pogróżki praktycznie codziennie i ma już tego dość. "Z tego, co mi wiadomo, nikogo nie skrzywdziłam, nic złego nie zrobiłam. Nie rozumiem, dlaczego muszę znosić takie rzeczy. Mam - jak każdy - gorsze dni. Tęsknię za matką. A muszę wyczytywać o sobie takie g..." - napisała na Instagramie. Modelka ostatecznie postanowiła wyprowadzić się do Madrytu, by odciąć się od coraz bardziej stresującej ją sytuacji. Prezes Wisły ostro po rozczarowującej inauguracji. "To jest błazenadą"