Po latach piłkarskiej kariery, w tym grze dla m.in. reprezentacji Polski, ŁKS-u Łódź i Legii Warszawa, Marek Saganowski wcale nie zerwał ze sportem. W 2019 roku rozpoczął przygodę trenerską, dołączając do sztabu "Wojskowych" jako asystent głównego szkoleniowca. Z klubem rozstał się ponad rok później, po drodze w zastępstwie prowadząc drużynę w dwóch spotkaniach: ligowym z Lechią Gdańsk oraz o Superpuchar Polski z Cracovią. Później znalazł zatrudnienie w roli trenera w Motorze Lublin (2020-2022), Pogoni Siedlce (2022-2023) i Wiśle Płock, z którą rozstał się po pięciu miesiącach pracy. Zespół objął w maju 2023 roku, na krótko przed zakończeniem sezonu, ale nie uchronił drużyny przed spadkiem do I ligi. Jego miejsce zajął Dariusz Żuraw. "Wydaje mi się, że wszyscy w klubie musimy usiąść i wyciągnąć wnioski z tak nieudanego sezonu" - mówił Saganowski jeszcze przed zwolnieniem, po przypieczętowaniu spadku. W jego piłkarskie ślady poszedł syn, Franciszek Saganowski, obecnie występujący na pozycji obrońcy w drugiej drużynie Legii Warszawa. Przed kilkoma tygodniami mama 18-latka pochwaliła się w mediach społecznościowych sportową pasją syna. "Mówi się, że za każdym sukcesem mężczyzny, stoi kobieta. A za kobiety? Na zdjęciu moi dwaj najważniejsi Mężczyźni w życiu, trzeci to drugi syn, Antoni. Stoimy za sobą murem i wszystkie życiowe sukcesy są rezultatem naszego wspólnego życia. Porażek nie ma, są tylko lekcje do odrobienia" - napisała Kamila Saganowska, a obok zamieściła fotografię Marka i Franciszka w centrum treningowym Legii. Tymczasem teraz okazuje się, że szczęśliwe i spokojne życie rodziny Saganowskich zostało niespodziewanie, brutalnie zakłócone. Szokująco brzmiącymi szczegółami dzieli się żona byłego reprezentanta Polski, a dziś trenera. Wieści z domu Zborowskiej i Wrony napłynęły do sieci. Żona siatkarza wyznaje na temat ciąży Kamila Saganowska publicznie ujawnia "romans" męża. Opisuje, kim jest domniemana kochanka Kamila Saganowska aktywnie prowadzi w mediach społecznościowych profil, na którym dzieli się swoimi radami dotyczącymi prowadzenia zdrowego stylu życia. Przed laty sama zmieniła swoją codzienność, a dzięki nowym nawykom zrzuciła 20 kilogramów. Dziś chce pomóc innym zainteresowanym pokonać podobną drogę. Teraz z platformy skorzystała do innych celów. Opisała na niej swoje małżeńskie problemy. "Nie da się zbudować szczęścia na czyimś nieszczęściu" - początkowo lakonicznie oświadczyła. Następnie, w serii relacji na InstaStories, rozwinęła temat. Oskarżyła męża o zdradę. Według niej Marek Saganowski nawiązał romans z kobietą, którą poznał za czasów kontraktu w Motorze Lublin. Dane domniemanej kochanki Kamila Saganowska podała do wiadomości publicznej. "[To] kobieta, która oczarowała mojego męża i bardzo chce mnie zastąpić u jego boku. Ba! Nawet już to robi. U siebie w domu przynajmniej" - czytamy. W dalszej kolejności zarzuca rzekomej rywalce, że ta rozbija rodzinę i chce doprowadzić do tego, aby Marek ostatecznie zostawił żonę i synów. Saganowska wskazuje na "dowody" zdrady. Mają nimi być m.in. wspólne zdjęcia byłego piłkarza i nowej kobiety umieszczane na Instagramie. "W relacji zawsze można przez przypadek oczywiście zobaczyć, a to rączkę mojego męża, a to stopę, a to plecy. Czasem oznaczy naszych znajomych, którzy udają, że wszystko jest ok. To takie urocze! Panna nawet jeździ oglądać mecze z moim mężem (chce się poczuć jak ja, taka żonka) i nawet wspólnie wczoraj świąteczny czas mieli" - opisuje. I zwraca się wprost do "kochanki": Żona Saganowskiego deklaruje również, że "jej miłość do dzieci i męża jest wieczna", swojej rodzinie "wybacza wszystko i kocha bezwarunkowo". Na koniec przekonuje, że planuje wkroczyć na drogę sądową. "Do zobaczenia w sądzie! Porozmawiamy o twojej wielkiej miłości. Okaże się, jak wielkiej" - podsumowuje. Oświadczenie w sprawie przesłał redakcji Interii Marek Saganowski. Jego treść publikujemy poniżej. W związku z informacjami, które pojawiły się w prasie w dniu dzisiejszym dotyczącymi mojego życia rodzinnego informuję, że moja pełnomocniczka adwokat Anna Stykowska - Sikora z kancelarii prawnej LSW "Bieńkowski, Laskowski, Leśnodorski, Melzacki i Wspólnicy" sp.k. przygotowała pozew o rozwód, z orzeczeniem o winie mojej żony. Nigdy nie chciałem publicznie rozstrząsać mojego życia osobistego jednak w związku z treściami opublikowanymi przez moją wkrótce byłą żonę chciałbym zaznaczyć, że przedstawiona przez nią wersja wydarzeń jest nieprecyzyjna, a rozpad naszego małżeństwa rozpoczął się już kilka lat temu, nie z mojej winy. W związku z powyższym obarczanie osób trzecich winą za rozpad naszego małżeństwa jest nieuczciwe, krzywdzące i niezgodne z prawdą. Oświadczam, że ze względu na dobro moich dzieci jest to moje jedyne i ostatnie oświadczenie w tej sprawie. Koniec sezonu, a tu takie słowa Stocha. Wyznał prawdę o żonie. "Dzięki niej mogę podnosić się z kolan"