W 2018 roku, kilka tygodni po zdobyciu przez reprezentację Polski w siatkówce mistrzostwa świata, Bartosz Kurek oświadczył się swojej partnerce, Annie Grejman. Dobrą nowiną siatkarz podzielił się ze światem. Opublikował wspólne zdjęcie z narzeczoną i oświadczył, że ukochana "powiedziała tak". Para pobrała się w sierpniu 2020 roku. Wcześniej, bo niedługo po zaręczynach, Ania zaprzestała profesjonalnych gier na siatkarskich parkietach, dzięki czemu od tamtej pory łatwiej jest jej być blisko ukochanego. Obecnie małżonkowie mieszkają w Japonii, gdzie Kurek gra w klubie Wolf Dogs Nagoja. Żona siatkarza na swoim profilu na Instagramie relacjonuje, jak dokładnie wygląda ich życie w Kraju Kwitnącej Wiśni. Pokazywała japońskie przysmaki, architekturę, krajobrazy, środki transportu, sklepy. Całkiem niedawno państwo Kurkowie przylecieli do Polski, głównie z powodu odbywających się we wrześniu mistrzostw Europy w siatkówce. "Biało-Czerwoni" byli jednymi ze współgospodarzy turnieju. Polacy zajęli w nim trzecie miejsce. Po meczu o brązowy medal siatkarze świętowali w towarzystwie swoich ukochanych. Na parkiecie pojawiła się właśnie m.in. Anna Kurek. Była obecna także po przegranym przez Polskę ćwierćfinale. Wówczas polały się łzy, a wsparcie żony było dla Bartosza bezcenne. Życie Anny Kurek w Japonii. Tak wygląda naprawdę Później Anna, która jest raczej aktywna w mediach społecznościowych, znacznie ograniczyła swoją aktywność w internecie. Przez niemal trzy tygodnie milczała, nie publikowała materiałów na Instagramie. Zmieniło się to niedawno, po powrocie Kurków do Japonii i po odbyciu przez nich wymaganej prawem kwarantanny. Najpierw żona siatkarza opublikowała serię zdjęć dokumentujących codzienność jej i męża. Mieli cały dzień tylko dla siebie, więc wybrali się na spacer po Nagoi, odwiedzili też jedną z tamtejszych restauracji. Potem na InstaStories Anna zrelacjonowała, jak dokładnie wygląda jej życie w Japonii. Podzieliła się pewną ciekawostką. Okazało się, że kiedy ona i Bartosz wybrali się do knajpy, usiedli przy jednym stoliku, ale zostali rozdzieleni... szybą. Zaprezentowała też dania kuchni azjatyckiej, których mieli okazję spróbować. Był to węgorz zawinięty w omlet, hitsumabushi (tradycyjne danie rybne z Nagoi) ze specjalnym bulionem do zalania, wasabi, suszone glony i tzw. rybie oko. W Japonii duży nacisk kładziony jest na przestrzeganie restrykcji związanych z pandemią koronawirusa. Nawet na otwartych przestrzeniach należy przebywać w maseczkach na twarzach, co zresztą Anna pokazała na jednej z fotek. Widać na niej Bartosza właśnie z maską na ustach i nosie. Codzienność Kurek to także... ćwiczenia. Mimo że nie gra już profesjonalnie w siatkówkę, nadal dba o formę. Na jednej z relacji pokazała zdjęcie z siłowni. Umieściła również swoją fotografię zrobioną w jednym z japońskich wieżowców i zatytułowała ją: "Kawka z widoczkiem". Na InstaStories znalazł się także krótki opis wyprawy do sklepu. Ania wyjaśniła, jakie wytyczne tam panują. Azjatki przeważnie nie są zbyt wysokie, więc Kurek nieraz ma problemy, by kupić spodnie odpowiednie dla siebie - często nogawki są za krótkie. Ale za to proces płatności za ubrania jest bardzo sprawny - zakupy wkłada się do pudła przy kasie samoobsługowej, wszystko jest automatycznie podliczane i można dokonać płatności. Życie Anny Kurek w Japonii to oczywiście nie tylko restauracje, sklepy, wycieczki, treningi. Chętnie ogląda też mecze w VLeague. Ostatnio była obecna na trybunach podczas starcia Wolf Dogs Nagoja z Panasonic Panthers, czym również podzieliła się na Instagramie. Zresztą to nic dziwnego. Wszak właśnie przez wzgląd na profesjonalną karierę siatkarską Bartosza Kurka niejako zmieniła swoje życie i obecnie związane jest ono z Japonią. MICHAŁ KUBIAK I BARTOSZ KUREK ZAGRAJĄ PRZECIWKO SOBIE NA INAUGURACJĘ SEZONUKP