Żona Bartosza Kurka pokazała, jak wygląda ich dom po powodzi. Przerażające obrazki
Bartosz i Anna Kurkowie przeżywają teraz trudne chwile. W wyniku powodzi zniszczony został ich dom w Nysie. Kilka dni temu zawodniczka klubu NTSK PANS Komunalnik Nysa informowała w sieci o tym, że zalany został m.in. garaż oraz siłownia. Teraz, aby zobrazować, jak poważne są to zniszczenia, 31-latka "pochwaliła się" w mediach społecznościowych zdjęciami z domu. Zaapelowała też do rodaków.

Przez ostatnie dni miliony Polaków toczyły niezwykle nierówną batalię z żywiołem. Po intensywnych opadach deszczu spowodowanych niżem genueńskim poziom wody w rzekach wzrósł do tego stopnia, że wiele miast w południowo-zachodniej części kraju znalazło się pod wodą. To jednak nie koniec. Mieszkańcy musieli bowiem zostać ewakuowani, a wielu z nich nie ma gwarancji, że domy, które porzucili kilka dni temu, będą nadawały się jeszcze do zamieszkania.
Dramatyczna sytuacja mocno utrudniła życie także wielu sportowcom. Rodzina Jakuba Olejniczaka, a więc 17-letniego siatkarza PlusLigi, w wyniku powodzi straciła dom, który został doszczętnie zniszczony. W sieci pojawiła się internetowa zbiórka pieniężna, z której dochód przeznaczony zostanie na odbudowanie domu rodzinnego zawodnika klubu PSG Stal Nysa.
Anna Kurek pokazała zniszczenia po powodzi. Apeluje do rodaków
Olejniczak nie jest jednak jedyną ofiarą doskonale znaną fanom siatkówki. Woda wdarła się również do domu Anny i Bartosza Kurków, o czym zawodniczka klubu NTSK PANS Komunalnik Nysa poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych. Kilka dni później kobieta zabrała głos po raz kolejny, aby poinformować, że woda zalała im garaż oraz siłownię.
Teraz Anna Kurek opublikowała w mediach społecznościowym wymowne zdjęcia. Można zobaczyć na nich, jak wyglądają zniszczenia w ich domu po opadnięciu wody. Widok ten jest przerażający. "Wody było po kolana" - podkreśliła siatkarka w jednej z relacji na Insta Stories.

W kolejnych relacjach Anna udostępniła fragment rozmowy i jednym z wolontariuszy i podkreśliła, że przed ruszeniem na pomoc powodzianom warto zorientować się, czego dokładnie potrzeba w danych rejonach. "O braku organizacji i chaosie nie chcę nawet mówić. Cieszy ogromnie chęć pomocy, ale pamiętajcie, żeby wcześniej zorientować się czego i w jakim miejscu aktualnie potrzeba" - zaapelowała.












