Nieoczekiwanie podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu głośno zrobiło się o Zofii Klepackiej. Nasza brązowa medalistka w windsurfingu z 2012 roku zaskoczyła wszystkich swoim poniedziałkowym wpisem w mediach społecznościowych. Poinformowała w nim o wstrząsającym zdarzeniu, do jakiego miało dojść w okolicy Muzeum Powstania Warszawskiego. Na potwierdzenie swoich słów nasza mistrzyni świata z 2007 roku i trzykrotna mistrzyni Europy opublikowała zdjęcia przedstawiające obrażenia, jakich miała doznać w wyniku opisanej sytuacji. Na stanowisko Zofii Klepackiej odpowiedziało Muzeum Powstania Warszawskiego, publikując komunikat. Władze placówki potwierdziły w nim, że "doszło do zajścia", lecz osobą poszkodowaną był pracownik zewnętrznej firmy ochroniarskiej. Nowe wieści w sprawie rzekomego pobicia Zofii Klepackiej Swoje "śledztwo" w tej sprawie wszczęli dziennikarze "Przeglądu Sportowego Onetu". Dotarli do anonimowego źródła, które zrelacjonowało przebieg zdarzenia w zupełnie inny sposób, niż Zofia Klepacka. Ze słów informatora wynika, że to nasza była olimpijka sprowokowała całe zamieszanie, próbując wejść na teren imprezy (odbywał się tam wówczas koncert Moniki Brodki) pod rozciągniętą taśmą. A napomniana przez ochroniarza... postanowiła go uderzyć. - Kobieta taśmę zerwała i uderzyła ochroniarza w głowę, zrzucając mu czapkę. (...) To ta kobieta i jej znajomi byli agresywni. Ochroniarze rzucili ją na ziemię, reagując na ich ataki - donosi anonimowe źródło. Znajomy Zofii Klepackiej miał ruszyć w jej stronę i kopnąć ochroniarza. Dopiero wówczas przy wsparciu współpracownika wspomniany ochroniarz miał użyć gazu łzawiącego i obezwładniając agresorów, wezwać policję. Co więcej, jak ustalił "Przegląd Sportowy Onet", funkcjonariusze mają dowody na taki właśnie przebieg wydarzeń w postaci nagrania z monitoringu i zeznań świadka. Nie otrzymali jednak żadnego zawiadomienia w tej sprawie. Jarosław Kaczyński grzmi ws. Przemysława Babiarza. Ostro uderzył w TVP. "To skandal"