Reprezentacja Polski po sukcesie w Lidze Narodów, z przytupem rozpoczęła zmagania na mistrzostwach Europy. Podopieczni Nikoli Grbicia do rozgrywek przystąpili jako jedni z głównych faworytów do wygrania całego turnieju. Sami siatkarze podkreślali, że celują w złote krążki. I jak na razie idzie im znakomicie. Nasze Orły dostarczyły kibicom już sporo emocji. Dużo w mediach mówiło się o starciu "Biało-Czerwonych" z Serbami, wygranym przez aktualnych wicemistrzów świata 3:1. Po ostatniej piłce szkoleniowiec w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że w trakcie trzeciego seta (Polacy wygrali 36:34 - przyp.red.) stres dał mu się we znaki i czuł, że nerwy odebrały mu przynajmniej kilka lat życia. Wybuch emocji, nasi siatkarze nie wytrzymali. Nikola Grbić także ruszył. Z trybun rozległy się gwizdy Kibice nie przeszli obok tego obojętnie. Nieciekawe sceny na meczu reprezentacji Polski Fani siatkówki w naszym kraju zapewne z lekkim niepokojem czekali na starcie Polaków ze Słowenią. Statystyki niestety mówią same za siebie. Na poprzednich dwóch turniejach ME reprezentacja Polki żegnała się z marzeniami o wywalczeniu krążków z najcenniejszego kruszcu właśnie po starciach z niewygodnym rywalem. Teraz gracze Grbicia mogli liczyć na doping, choć ten patrząc na to, co dzieje się w Polsce podczas ważnych siatkarskich imprez, był dość słaby. W Rzymie frekwencja tym razem nie dopisała. Widać było dużo pustych krzesełek w hali, szczególnie na sektorach, które gwarantują znakomitą widoczność. "Jakie pustki na hali, w Skopje było więcej ludzi"- wtórował mu inny. Jakby tego było mało, w pewnym momencie meczu komentator poinformował o problemach z klimatyzacją na boisku. W tym Polska nie ma sobie równych. Wybiła już setka, a licznik dalej bije