Daniel Olbrychski to postać, której nie trzeba chyba nikomu przedstawiać.Pochodzący z Łowicza artysta uważany jest za jednego z najwybitniejszych aktorów filmowych i teatralnych swojego pokolenia. W trakcie swojej dotychczasowej kariery miał on okazję współpracować z wieloma znanymi reżyserami, w tym m.in. z Andrzejem Wajdą, Jerzym Hoffmanem, Stanisławem Bareją, Claudem Lelouchem czy Nikitą Michałkowem. Największą popularność przyniosły mu natomiast role w takich produkcjach jak m.in. "Stara Baśń", "Pan Tadeusz", "Ogniem i Mieczem", "1920 Bitwa warszawka" czy "Pan Wołodyjowski" Polacy grali z Holendrami, a tu taki wpis Krystyny Jandy. "Płaczę tak, że się nie mogę uspokoić" Daniel Olbrychski chciał zostać mistrzem olimpijskim. Uprawiał wiele dyscyplin Dziś mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że zanim Daniel Olbrychski stał się jednym z największych gwiazdorów polskiej kinematografii, sam wrócił sobie karierę w zupełnie innej “branży". Chciał on być bowiem światowej sławy sportowcem i odnosić sukcesy na arenach międzynarodowych jako reprezentant naszego kraju. "Ja będąc młodym człowiekiem widziałem swoją przyszłość jako - absolutnie, nie miałem co do tego wątpliwości - przyszłego mistrza olimpijskiego. Tylko problem polegał na tym, że nie byłem pewny w jakiej dyscyplinie. Więc jak wygrywali nasi szermierze, to uprawiałem szablę w Pałacu Kultury, (...) jak biegacze - bo był wtedy wspaniały wunderteam lekkoatletyczny polski Krzyszkowiak-Chromik (Zdzisław Krzyszkowiak i Jerzy Chromik - przyp. red.) - to biegi średnie na Lotniku uprawiałem. I już zaczynałem podchodzić do jazdy konnej, ale to był za drogi sport do uprawiania. Byliśmy dosyć biedną rodziną. (...) Potem to wszystko nie doprowadziło mnie oczywiście do mistrzostwa olimpijskiego, bo za krótko te dyscypliny uprawiałem, ale potem przydało się w moim zawodzie. Bo jak trzeba grać w filmie historycznym, to wezmę do ręki szablę cięższą, prawdziwą i te początki szermierki mi pomagają. Jak trzeba grać boksera, czy spadać z konia, to pomaga mi uprawianie boksu, bądź judo. Jak trzeba zagrać lekkoatletę w Jowicie, to widać w ujęciu, jak biegnę w kółko na stadionie Wisły. Także musiałem uprawiać również biegi" - wyjawił w 2012 roku z rozmowie z Polską Agencją Prasową. Nie tylko Sabalenka. Kolejna wielka gwiazda rezygnuje z udziału w igrzyskach olimpijskich Miłość do sportu połączyła Daniela Olbrychskiego i Marylę Rodowicz. O ich romansie mówiła cała Polska To właśnie sport - a dokładniej miłość do jazdy konnej - połączyła przed laty Daniela Olbrychskiego i... Marylę Rodowicz. "Zgadaliśmy się: ona lubi konie, ja trzymałem Bachmata w stajniach Legii. Zaczęliśmy się umawiać na jazdy. Za każdym razem, pomagając jej wsiąść na konia, czy też zsadzając ją z siodła, czułem, że nie ma żartów. Niosło mnie jak cholera. I ją też" - ujawnił niegdyś aktor w rozmowie z mediami. Na temat gorącego romansu z Olbrychskim wypowiadała się także Maryla Rodowicz. "Byliśmy szaleni. Potrafiliśmy przez dwa dni jechać konno, wierzchem z Warszawy do Drohiczyna, rodzinnego miasteczka Daniela. 120 km w jedną stronę! I z powrotem też! Zajęło nam to dwa dni przez pola i lasy, spaliśmy na jakimś sianie, wpadaliśmy do knajp po drodze jak do jakichś salonów na Dzikim Zachodzie, przytraczając konie obok przystanków PKS-u!" - opowiadała podczas benefisu z okazji 50-lecia pracy aktora. Miłosna relacja Daniela Olbrychskiego i Maryli Rodowicz nie trwała jednak długo. O wszystkim dowiedziała się bowiem ówczesna żona aktora, Monika Dzienisiewicz. Maryla Rodowicz zachwycona Igą Świątek. Porównała ją do legendy