Zapłakana Chodakowska ujawnia ws. swojego małżeństwa. "Usiadłam na podłodze i zalałam się łzami"
Ewa Chodakowska nie gryzła się w język w sprawie swojego małżeństwa. Celebrytka opublikowała w mediach społecznościowych wyjątkowo emocjonalny wpis, w którym przyznała, że nie zawsze jest tak kolorowo. "Usiadłam wczoraj na podłodze pokoju hotelowego i zalałam się łzami" - wyznała trenerka wszystkich Polek.
Ewa Chodakowska popularność zdobyła jako trenerka fitness, która publikowała filmiki z treningami i poradami, które pokochały Polki. Influencerka z miejsca stała się wielkim autorytetem dla wielu kobiet, a jej działalność stała się ogromną motywacją do walki o poprawę sylwetki i formę.
Prywatnie Ewa Chodakowska od 11 lat jest żoną Lefterisa Kavoukis. Polka i Grek uchodzą za jedną z najbardziej udanych par w polskim show-biznesie. Do tego stopnia, że wielu fanów trenerki twierdzi, że jej życie małżeńskie jest tak idealne, że nie ma w nim miejsca na konflikty. Nic bardziej mylnego.
Zapłakana Chodakowska nagle wyznała w sprawie swojego małżeństwa. To nie były plotki
Ewa Chodakowska zamieściła właśnie w swoich mediach społecznościowych bardzo emocjonalne wyznanie. Celebrytka przyznała, że nawet w jej związku nie zawsze jest kolorowo.
"Usiadłam wczoraj na podłodze pokoju hotelowego i zalałam się łzami. 'Ewka. Wyglądacie z mężem tak, jakbyście się nigdy nie kłócili…'. O Kochana! Nie wierz w ideę związku bez konfliktu. Każdy człowiek i każdy związek rozwija się przez konflikty. Nie przez sielankę" - rozpoczęła swój wywód trenerka wszystkich Polek.
Po chwili influencerka dodała jeszcze kilka słów od siebie.
"Bo nie chodzi przecież o to, żeby konfliktów nie było w ogóle. Tylko o to, żebyśmy potrafili je rozwiązywać. I tak jak będąc wypoczętą, z konstruktywnym podjęciem tematu radzę sobie nieźle, tak ciężko się do mnie przebić, kiedy biorę na siebie za dużo, kiedy jestem przemęczona, przepracowana, przebodźcowana. Wtedy nawet dobrą radę, interpretuję jako ATAK. Lefteris staje się w tym czasie filtrem, dla moich emocji. Niestety. I chociaż to silny facet, rzuca mi cierpliwym głosem tekst: 'Baby… I’m NOT Your boxing bag'" - podsumowała Chodakowska.
Zgadzacie się z jej tokiem rozumowania?
Zobacz też:
Sport