Babiarz, komentując ceremonię otwarcia zmagań w Paryżu podjął się interpretacji utworu "Imagine" stwierdzając, że jest to "wizja komunizmu". Jego wypowiedź błyskawicznie podzieliła Polaków: część nie uważała jej za nic złego, podczas gdy inni domagali się surowej kary. Władze Telewizji Polskiej nie czekały długo. Komentator został zawieszony w obowiązkach służbowych, a tym samym - odsunięty od pracy przy igrzyskach. Oznacza to, że nie usłyszymy go podczas zmagań lekkoatletycznych czy pływackich, z którymi był nieodłącznie kojarzony. Ta decyzja tylko dolała oliwy do ognia. Jednocześnie pojawiać zaczęły się zakulisowe plotki o tajemniczym "liście poparcia", który miał być szykowany przez nie tylko dziennikarzy, ale i ludzi sportu. Wyciekły nawet nazwiska tych, których podpisy miały być "najcenniejsze". Wrze wokół Babiarza. Oberwał nasz olimpijczyk List ten faktycznie powstał - ujrzał światło dzienne we wtorkowy poranej. Podpisało się pod nim ponad 120 dziennikarzy TVP oraz uznani sportowcy, między innymi Anita Włodarczyk czy Monika Pyrek. Na tym się jednak nie skończyło, bo w kanałach społecznościowych wyrazy poparcia dla inicjatywy zaczęły mieć charakter niemal masowy. Jednym z tych, który zdecydował się zabrać głos był Marek Plawgo. Nasz były płotkarz, medalista mistrzostw świata i olimpijczyk z Aten i Pekinu zadeklarował, że "podpisuje się" pod apelem o przywrócenie Babiarza do pracy. Nie mógł się chyba jednak w tamtym momencie spodziewać, co go spotka. Pod jego wpisem w serwisie "X" pojawiła się masa komentarzy. Choć były również te przychylne, nie brakowało słów otwartej krytyki. "Promujesz pupilka Kurskiego", "Gdzie byłeś 8 lat temu" - to tylko łagodniejsze z nich. Skala agresji pod adresem byłego płotkarza stała się tak duża, że zdecydował się on wystosować osobny komunikat. Marek Plawgo reaguje. "Poszedł chyba polityczny spin" "Zły adres - mam inne niż polityczno-plemienne postrzeganie świata. Nie każdy spór to polityka, a ja też tego nie robię w interesie żadnej partii" - dodał. Także i pod tym wpisem pojawiły się skrajne reakcje. Jak zakończy się sprawa Przemysława Babiarza? Tego póki co nie wiadomo.