Nie ma co kryć, dla wielu ludzi z powodu pandemii ten kończący się już wielkimi krokami rok był bardzo trudny. Z powodu problemów finansowych padło wiele firm, dużo ludzi straciło pracę. Dla Radosława Majdana i Małgorzaty Rozenek-Majdan to był jednak wyjątkowy rok. Po długich staraniach, w czerwcu przyszło na świat pierwsze dziecko byłego bramkarza, Henryk. - Ten rok był dla nas bardzo szczęśliwy. Oczywiście, że znosiliśmy wszyscy trudy pandemii, ale mieliśmy dla siebie zdecydowanie więcej czasu niż wcześniej. To są cudowne miesiące, choć przyznam, że tuż po urodzeniu Henia spałem tylko wtedy, kiedy mogłem, wstawałem do niego trzy razy w nocy. Teraz jest niezwykle pogodnym dzieckiem, nawet sam się często pytam Małgosi, czy wszystkie dzieci takie są? Uwielbia się śmiać, to jest fantastyczne, śmieje się niemal cały czas, bardzo często jest w dobrym humorze, mało płacze, nie sprawia prawie żadnych problemów. Teraz ma już siedem miesięcy, szybko dorasta i już bardzo interesują go świąteczne ozdoby - mówi z dumą w głosie Radosław Majdan. - Chciałbym przy tej okazji dodać, że zawsze warto wierzyć do końca. Wiadomo, że długo staraliśmy się z żoną o dziecko, a Henryk przyszedł na świat dzięki metodzie In vitro. Był jednak czas, że nawet już zwątpiliśmy, ale lekarze nie dawali za wygraną i dziś chciałbym im za to serdecznie podziękować - mówi nam Radosław Majdan. W tym roku dla wielu rodzin święta będą inne, w zdecydowanie węższym gronie. Nie inaczej będzie w rodzinie Majdanów. Z powodu pandemii Radosław Majdan nie odwiedzi rodziców w Szczecinie. - Święta spędzimy w tym roku w skromniejszym gronie w Warszawie, trochę inaczej niż w poprzednich latach. Wybieramy się do rodziców Małgosi wspólnie z jej synami i naszym Heniem. W ubiegłym roku mieliśmy przed świętami dużo więcej obowiązków, przyjechali do nas moi rodzice, brat z żoną i dziećmi oraz siostra z rodziną. Teraz przy świątecznym stole będzie nas mniej, ale taki jest czas - dodaje były bramkarz reprezentacji Polski. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! - Mimo pandemii, obserwuję, że szaleństwo zakupów dopadło jednak wielu ludzi, w tym także i mnie. Obserwując to, co się dzieje w sklepach widać, że sporo osób odkładało wybór prezentów na ostatnie dni. Gdyby był śnieg zamiast deszczu, to atmosfera byłaby inna, lepsza, ale dobrze, że święta są, bo może chociaż na chwilę wszyscy oderwiemy się od tych otaczających nas problemów - dodaje celebryta. O świętach i przystrojeniu choinki rodzina Majdanów myślała już od początku grudnia. Okazuje się, że Małgorzata Rozenek-Majdan musi mieć w domu wszystko w jak największym porządku, jak przystało na perfekcyjną panią domu. Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!