Po pięciu latach od zakończenia kariery Agnieszka Radwańska spogląda na swoją zawodową przygodę z dystansem. Głośno mówi o tym, że w pierwszych latach na profesjonalnym korcie "nie potrafiła odpoczywać", co później odbiło się na jej zdrowiu. "Dopiero potem się nauczyłam, ale to już było za późno" - wspominała w marcu w programie "Damy i Asy" na antenie Canal+ Sport. Na kanwie swoich doświadczeń wysnuła ważny wniosek, którym podzieliła się z koleżankami, które wciąż aktywnie praktykują tenis. "To nie jest tak, że teraz czuję się dobrze, to będę grała 30 turniejów w ciągu roku, a potem jeszcze nie pojadę na wakacje, tylko będę od razu startować. Nie" - postawiła sprawę jasno. Teraz wraca do trudnych tematów i momentu, kiedy powiedziała "pas". "W ostatnich miesiącach kariery doszło do tego, że mój organizm już w ogóle się nie regenerował. Miałam dwa tygodnie przerwy, a nadal nie mogłam wstać z łóżka, bo tak mocny ból mnie prześladował. Trudno być w dobrej formie mentalnej, jeżeli z bólu nie mogłam otworzyć oczu" - opowiada w rozmowie z WP SportowymiFaktami. Co dzieje się w jej życiu obecnie? Okazuje się, że dobrze czuje się jako emerytowana już tenisistka i jest po prostu dużo mniej zmęczona niż kiedyś. "Teraz mogę sobie pozwolić na inne sporty. Po niedawnym turnieju padla w Portugalii dałam sobie tydzień wolnego, żeby zatęsknić za wysiłkiem. Nie miałam takiej możliwości, grając zawodowo w tenisa. To było całe moje życie" - wyznaje, a na tym wcale nie kończy. Potwierdzają się pogłoski o Idze Świątek. Nie ma co kryć. "Za to należą się wielkie brawa" Agnieszka Radwańska brutalnie szczera. "Podjęłam najlepszą możliwą decyzję" Jak dziś wygląda życie Agnieszki Radwańskiej? Jest w szczęśliwym związku małżeńskim z Dawidem Celtem, wychowują razem trzyletniego syna. "Od zawsze po karierze chciałam zostać mamą" - zapewnia "Isia". I deklaruje, że wcale nie marzy jej się powrót na kort, bo "zawodowy sport jest jej teraz bardzo daleki". "Prawda jest taka, że i bez dziecka nie byłam już w stanie grać. Naprawdę jestem pełna podziwu dla dziewczyn, które wróciły na kort po macierzyństwie. Przecież nawet na wyjazd do Paryża, na mecze legend, musiałam wziąć zastrzyk w bark, bo dostałam tak ostrego zapalenia kaletki, że nie byłam w stanie otworzyć drzwi" - zdradza. Niestety, wciąż walczy z problemami zdrowotnymi. To, że przestała grać, nie oznacza z automatu, że jest w pełni sił. "Gdy ominę wizytę u fizjoterapeuty przynajmniej raz w tygodniu, to robi się spory problem, rusza domino. (...) Dopiero po latach wychodzą nowe rzeczy. Staram się oczywiście być w formie. Jestem w stanie zrobić cały trening, czy zagrać seta na swoim poziomie. No, może z serwisem byłoby trochę gorzej" - tłumaczy. Żyje jej się zdecydowanie spokojniej. Prowadzi biznes polegający na wynajmie apartamentów. Od czasu do czasu uczestniczy w tenisowych eventach, gra również w padla, ale to wszystko raczej na luzie. A poza tym może podejmować spontaniczne działania, bo nie musi już zaglądać do wypełnionego na dwanaście miesięcy wprzód kalendarza. Agnieszka Radwańska wymownie o decyzji Świątek. "Ja w tak młodym wieku…"