Wrona nie mógł się powstrzymać. Wyśmiał Gortata. Dostało się też Włoszczowskiej
Andrzej Wrona, Marcin Gortat i Maja Włoszczowska byli gośćmi oficjalnego ogłoszenia planu na igrzyska olimpijskie w Polsce przez ministra sportu, Sławomira Nitrasa. Cała konferencja przebiegła zgodnie z planem, ale tuż przed nią doszło do malutkiej, dowcipnej sprzeczki. Siedzący w drugim rzędzie Andrzej Wrona postanowił dogryźć Marcinowi Gortatowi i Mai Włoszczowskiej. Przypomniał im szkolne czasy.
Wybitni sportowcy zgromadzili się na konferencji, która skupiała się w dużej mierze na przyszłości polskiego sportu wyczynowego. Sławomir Nitras i ministerstwo już wcześniej zapowiadali, że plan dotyczący organizacji igrzysk wpłynie również na rozwój młodych sportowców.
Andrzej Wrona nie wytrzymał
Podniosła atmosfera, eleganckie ubiory i wielkie postacie polskiego sportu - tak wyglądała oficjalna prezentacja planu organizacji igrzysk olimpijskich w Polsce w 2040 lub 2044 roku. Wydarzenie to miało przede wszystkim przedstawić, co rząd zamierza zrobić w kwestii przygotowań, jakie wybudować obiekty i w jaki sposób przygotować na to wydarzenie polski sport.
Jeszcze przed samym rozpoczęciem spotkania, siedzący w drugim rzędzie Andrzej Wrona nie wytrzymał i postanowił pośmiać się ze swoich kolegów. W pierwszym rzędzie zasiedli sympatyzujący z Koalicją Obywatelską Marcin Gortat, a także przedstawicielka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Maja Włoszczowska. Od razu się zaczęło.
Maja Włoszczowska odpowiedziała na zaczepkę
Początkowo Gortat w ogóle nie zwracał uwagi na Wronę, zajęty rozmową z kimś innym. Andrzej Wrona za to wskazywał na niego i głośno mówił "kujon". A to wszystko za siedzenie w pierwszej ławce. Potem zwrócił kamerę swojego telefonu na Maję Włoszczowską i również ją nazwał kujonką.
Utytułowana kolarka postanowiła zareagować. Jak sama stwierdziła, nie zaprzecza, bo w czasach szkolnych też poczuwała się do takiej roli. Z offu słychać było również stwierdzenie "pod latarnią najciemniej". Zdaje się jednak, że wszyscy, łącznie z Wroną, grzecznie i bez gadania wysłuchali, co miał im do powiedzenia minister.