Mistrzostwa świata w Katarze nie poszły po myśli reprezentacji Polski. Nasze Orły pożegnały się z rozgrywkami w 1/8 finału po porażce z Francją 3:1. Mało kto po mundialu mówił jednak o wyniku, bowiem duży rozgłos w mediach miała sprawa pieniędzy, które rzekomo miał obiecać piłkarzom premier Mateusz Morawiecki. Polityk zagwarantował co najmniej 30 mln złotych za wyjście z grupy. Informacja o pieniądzach wywołała ogromne poruszenie w kraju. Społeczeństwo zareagowało na propozycje premiera, który dość szybko zmienił narracje i zarzekał się, że temat premii nigdy nie istniał. Do sprawy po czasie odniósł się Łukasz Skorupski. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" bramkarz odpalił bombę i zdradził, że faktycznie zawodnicy dyskutowali na temat nagrody. "Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle" - mówił 32-latek. Na głośny wywiad sportowca zareagował Robert Lewandowski. Wersja wydarzeń kapitana "Biało-Czerwonych" zdecydowanie różniła się od tej, którą przedstawiał golkiper. Teraz do dyskusji włączył się kolejny piłkarz. Słowa nie pozostawiają żadnych złudzeń. Kontuzja Lewandowskiego. Jest reakcja z reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny wypowiedział się ws. afery premiowej. "Tyle mogę powiedzieć" Bramkarz Juventusu w programie "Foot Truck" został poproszony o wskazanie kolegi z kadry, który jego zdaniem mówił prawdę w sprawie zaproponowanych przez polityka pieniędzy. "Szczena" nie zamierzał owijać w bawełnę. Nie da się ukryć, że po tej sytuacji z Kataru, atmosfera w zespole nie była i nadal nie jest najlepsza. "Tak źle jeszcze nie było. O tym świadczą też tak częste zmiany trenerów w reprezentacji Polski. Chociaż selekcjonerzy prawie nigdy nie są winni tego jak to wygląda, ich zmiany są świadectwem na to, że nie jest kolorowo" - zaznaczył gracz włoskiego klubu. Adam Nawałka nie ma wątpliwości. Na niego powinien postawić Michał Probierz