Reprezentacja Polski z półfinału z USA wyszła mocno poturbowana. Nastroje mocno się pogorszyły szczególnie po zderzeniu Marcina Janusza z Pawłem Zatorskim. Szczególnie wtedy Wilfredo Leon był ogromną podporą dla swoich kolegów. Bartosz Kurek uwolnił emocje. Piękne sceny po finale igrzysk Wilfredo Leon spotkał się ze swoją rodziną Po przegranym meczu, ale zdobyciu medalu, wielu sportowców udało się, by na trybunach lub poza nimi spotkać się ze swoimi rodzinami. Taką okazję miał również Wilfredo Leon. Na miejscu czekała na niego jednak nie tylko jego ukochana żona. Okazało się, że do Paryża przylecieli też jego najbliżsi z Kuby. Wilfredo Leon był wzruszony i przytulił się. Na twarzy zarówno jego mamy, jak i jego taty widać było ogromne wzruszenie. Rodzina nie może zbyt często się spotykać. Wilfredo Leon porzucił Kubę dla Polski Rodzice Wilfredo zaszczepili w nim pasję do sportu - ojciec był zapaśnikiem, a matka siatkarką. Sytuacja na Kubie była bardzo trudna i perspektywy na międzynarodową karierę były żadne. Leon wiedział, że będzie musiał pożegnać się z rodzinną wyspą, jeśli chciał myśleć poważnie o tym, by być najlepszym na świecie. To zadecydowało o wielkim triumfie Francji. Polski środkowy mówi wprost Siatkarz zdecydował się na reprezentację Polski dzięki swojej żonie. Rodzinę zostawił jednak za oceanem. Spotkania nie są możliwe zbyt często, więc tym piękniejsze było to, że mogli zobaczyć się akurat na igrzyskach.