Siatkarze w tym sezonie nie schodzą z ust kibiców. I nie ma się co temu dziwić, bowiem ich ostatnie występy mówią same za siebie. Zwycięstwo w Lidze Narodów i wywalczenie złotych medali na mistrzostwach Europy niosły się echem w całym kraju. A warto dodać, że to jeszcze nie koniec, bowiem teraz reprezentacja Polski powalczy o bilety na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. Turniej z udziałem podopiecznych Nikoli Grbicia rusza już za kilka dni. W składzie nie zabrakło miejsca dla Wilfredo Leona, który był jedną z gwiazd ME i otrzymał indywidualne wyróżnienie od organizatorów imprezy. Sam jeszcze przed najważniejszymi starciami zasłynął w mediach z buńczucznych deklaracji. W rozmowie z Interią zdradził, że będzie w pełni zadowolony tylko wtedy, kiedy otrzyma krążek z najcenniejszego kruszcu. "Myślę, że tyle brązowych medali wystarczy, więcej z tego koloru nie potrzebuję. Nie twierdzę, że to jest zły medal, ale po prostu byłoby już za dużo tego samego. Przyjechałem tu po to, żeby w końcu wykonać zadanie, a tym zadaniem jest wygranie tego turnieju. Jesteśmy w drodze i bardzo bym chciał z powodzeniem to zrealizować" - mówił. Jak pokazała historia, słowa 30-latka zostały przekute w czyny. A z jakim nastawieniem gracz włoskiego klubu Sir Safety Perugia jedzie na kolejny turniej? Jego słowa nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Polska zorganizuje mistrzostwa świata siatkarzy. Prezes PZPS: O tym się nie mówi Wilfredo Leon zaskakują pewnością siebie. Poruszył kwestię igrzysk olimpijskich Kilka dni temu polskie siatkarki wywalczyły sobie przepustki do Paryża. Teraz tego samego oczekuje się od męskiej kadry, a zdaniem MVP ME, zawodników Nikoli Gribicia czekają w Azji spore wyzwania. Choć nasze Orły mają w tym sezonie dość napięty grafik, zawodnik przekonuje, że nikomu nie brakuje ducha walki. "Jak masz taki sezon, to wcale nie oznacza, że możesz odpocząć. Chcesz zdobyć coś nowego. Jesteś cały czas głodny i chcesz iść dalej. A już szczególnie marzy ci się złoty medal. Wiadomo, że w przyszłym roku znowu będziemy walczyć o złoto, bo każdy z nas tego pragnie i cały kraj na to liczy. W 2024 roku chcę osiągnąć więcej niż w tym i wierzę, że mogę się prezentować jeszcze lepiej, tak by móc powiedzieć, że w końcu jestem w takiej formie, w jakiej chciałem być" - dodał. "Biało-Czerwoni" rozpoczną turniej kwalifikacyjny do IO od meczu z Belgami - naszymi rywalami z 1/8 finału mistrzostw Europy. Rozgrywki odbędą się w chińskim mieście Xi’an w dniach 30 września - 8 października. To dlatego tak naprawdę Grbić skreślił nazwisko Kurka. "Tak wyglądał proces decyzyjny"