Sprawa transferu Leo Messiego w ostatnich miesiącach spędzała sen z powiek ekspertom futbolu. Kiedy okazało się, że piłkarz nie przedłuży kontraktu z Paris Saint-Germain, dziennikarze zaczęli zastanawiać się, jaki klub będzie reprezentował Argentyńczyk w przyszłym sezonie. Dużo mówiło się w mediach o powrocie zawodnika do FC Barcelony. Z czasem temat "podłapali" sami piłkarze, w tym Robert Lewandowski, który miał szczerą nadzieję, że będzie miał okazję dzielić szatnię z utytułowanym graczem. Ostatecznie jednak Argentyńczyk nawiązał współpracę z władzami Interu Miami. Sportowiec podpisał kontrakt z nowym klubem do 2025 roku, na mocy którego ma zarabiać od 50 do 60 milionów dolarów rocznie, co daje łączną wartość umowy od 125 do 150 milionów dolarów. "Jesteśmy szczęśliwi, że najlepszy zawodnik na świecie wybrał właśnie Inter Miami CF i Major League Soccer. Jego decyzja jest świadectwem rozmachu oraz energii stojącej za naszą ligą i piłką w Ameryce Północnej" - skomentował transfer 36-latka komisarz MLS Don Garber. Mistrz Świata z Kataru dość szybko zapisał się w pamięci Amerykanów. Kilka dni temu popisał się zwycięskim trafienie w meczu z Cruz Azul (2:1), natomiast w ostatnim spotkaniu zapewnił drużynie zwycięstwo w starciu z Atlantą United 4:0. Ależ zaskoczenie. Wieloletni gracz Manchesteru United w PKO Ekstraklasie Wiktoria Azarenka pokazała zdjęcie z... Leo Messim. Wymowny wpis rywalki Igi Świątek Wyczyny Argentyńczyka śledzili z bliska wielkie gwiazdy. Na pierwszym meczu gwiazdora w barwach Interu pojawiła się na trybunach zasiadła Kim Kardashian oraz David Beckham z rodziną. Można było "wypatrzyć" również ciężarną Serenę Williams i jej męża Alexisa Ohaniana. Teraz gwiazda tenisa - Wiktoria Azarenka potwierdziła swoją obecność na meczu. Zawodniczka pochwaliła się zdjęciem, na którym pozowała na trybunach, obok blisko murawy. Chociaż technicznie jest to selfie z gwiazdorem futbolu, mistrzyni wielkoszlemowego Australian Open zażartowała w sieci, że gdyby zbliżyła się do gracza, nie zdołałby opanować łez. Przemierzyła pół świata, by zobaczyć Igę Świątek na korcie. Coś pięknego