Robert Lewandowski latem 2022 roku zdecydował się na transfer z Bayernu Monachium do FC Barcelona. Wówczas po wielu latach opuścił Niemcy i wraz z rodziną przeniósł się do Hiszpanii. Jeszcze zanim zmiana klubu stała się faktem, Anna Lewandowska podgrzewała atmosferę i dawała znaki, że ona i jej bliscy szykują się na zmianę kraju. Informowała wówczas m.in. o rozpoczęciu nauki języka hiszpańskiego. Ba, trenerka fitness wiele razy wspominała, że chciałaby w przyszłości zamieszkać właśnie w tym kraju. Kiedy więc Robertowi udało się sfinalizować transfer do katalońskiego klubu, jego małżonka musiała być w siódmym niebie. Anna - jak na ekstrawertyczkę przystało - szybko zaaklimatyzowała się w nowym miejscu, nawiązała wiele przyjaźni, a w ubiegłym roku otworzyła nawet swój pierwszy poważny biznes w Barcelonie. Mowa oczywiście o centrum fitness Edan Studios przy Carrer de Balmes. Jak się jednak okazuje, życie w Hiszpanii wcale nie jest takie sielankowe, jak mogłoby się wydawać. Piłka nożna nie była pierwsza. Nie do wiary co w młodości trenował Wojciech Szczęsny Anna Lewandowska padła ofiarą kradzieży w Barcelonie. Teraz ostrzega innych Już w ubiegłym roku w rozmowie z Agnieszką Hyży w programie "halo tu Polsat" Anna Lewandowska wyjawiła, że jest jedna rzecz, której bardzo brakuje jej w Barcelonie. Przyznała, że w krajach takich jak Hiszpania ciężko jest poczuć świąteczną atmosferę. Wszystko przez brak śniegu. "Za tym (świątecznym klimatem - przyp.red.) tęsknimy bardzo, ponieważ tutaj nie czuć tych świąt. Ja nawet się w tym roku zastanawiałam, czy w ogóle rozstawiać choinkę, bo tego po prostu nie czuć. (...) W takich miejscach jest troszkę trudniej bez tego śniegu, my tęsknimy za tym" - oznajmiła krótko. Jak się okazuje, nie jest to jednak jedyny minus życia w stolicy Katalonii. Anna Lewandowska zorganizowała na swoim Instagramie serię Q&A, podczas której odpowiadała na pytania internautów dotyczących mieszkania w Barcelonie. Jeden z nich chciał się dowiedzieć, czy rzeczywiście w tej części kraju często występują kradzieże. Na odpowiedź trenerki fitness nie trzeba było długo czekać. Anna wyjawiła, że kilkakrotnie była już ofiarą rabusiów, którzy wykorzystują różne sztuczki, aby okradać zarówno turystów, jak i "localsów". "Niestety, ale tak. Mam za sobą prawie trzy kradzieże. Próba kradzieży walizki na lotnisku, także proszę uważać, szczególnie terminal dwa. Na szczęście udało mi się złapać złodzieja w drzwiach na lotnisku i odzyskać walizkę, nie pytajcie o szczegóły. Druga kwestia to auto. W aucie przebita opona i później kradzież torebki. I trzeci raz w kawiarni, gotówkę wyjęto mi z torebki. Trwało to jakieś 30 sekund, także bądźcie uważni. Pamiętajcie, żeby zawsze w Barcelonie trzymać rzeczy blisko, proponuję zdejmować drogą biżuterię czy też zegarki, ale tak to Barcelona jest w dalszym ciągu urokliwa" - wyznała. A jednak to nie plotki, Lewandowska otwarcie wyznaje całą prawdę. "Myślę, że to jest już nasz dom"