Apoloniusz Tajner znany jest z tego, że stara się chronić prywatność swojej rodziny. Swego czasu były trener "Orła z Wisły" znalazł się na pierwszych stronach polskich serwisów. Wszystko z powodu jego nowej sympatii. Serce działacza skradła młodsza o 36 lat Izabela Podolec. Duża różnica wieku nie była żadną przeszkodą dla zakochanych. W maju 2019 roku para powiedziała sobie sakramentalne "tak". Kilka miesięcy później na świat przyszedł ich syn Leopold. Warto dodać, że Apoloniusz Tajner ma jeszcze drugiego syna - 39-letniego Tomisława, który obecnie jest trenerem kadry kombinatorów norweskich i 44-letnią córkę Dominikę, która w przeszłości była związana z piosenkarzem, Michałem Wiśniewskim. Najmłodszy z rodzeństwa Leopold ma bardzo dobre relacje z ojcem, który ujawnił w mediach kulisy swojej rodziny. Znika symbol małyszomanii. Nadchodzi nowy Małysz Apoloniusz Tajner o swoim synie: "Kapitalny, kochany chłopaczek" Wiadomość o ciąży ukochanej byłego prezesa PZN odbiła się głośnym echem w internecie. Kibice zakpili z 68-letniego mężczyzny, sugerując, że jest już za stary, by mieć kolejne dziecko. Jak widać, para nie przejęła się uwagami i szczęśliwie wychowuje chłopca, którego łączy silna więź z ojcem. We wtorek Apoloniusz Tajner był gościem programu "Dzień Dobry TVN". Przed kamerami opowiedział o najmłodszym z rodziny. Dziennikarka, Anna Kalczyńska dopytywała mężczyznę o to, czy widzi różnice w tym, jak wychowywał swoje dzieci. "Wcześniej nie miałem czasu. Byłem trenerem, więc często byłem poza domem. W latach 80. wszystko wyglądało inaczej, a teraz mam więcej wolnego i sądzę, że ten mały szkrab na tym zyskuje. To na pewno było świadome ojcostwo. Urodził nam się kapitalny, kochany chłopaczek, zwłaszcza jak podchodzi i mówi: 'Kocham cię, tatuś"- dodał. Co ciekawe, Apoloniusz Tajner od samego początku poświęcał dziecku dużą uwagę. Musiał przejąć obowiązki ukochanej. "Ja się zajmowałem dzieckiem, bo żona bała się go dotykać, przenosić, czy kąpać. To ja tego wszystkiego pilnowałem"- mówił w "DDTVN". "Bohater Polaków" zaskoczył szczerym wyznaniem. "Teraz to zrozumiałem"