Maryla Rodowicz na scenie muzycznej funkcjonuje od dekad. Gwiazda jednak ani myśli, by zakończyć karierę i przejść na emeryturę. Emerytura Maryli Rodowicz spędza jej sen z powiek W jednym z wywiadów żaliła się, że nie może sobie na to pozwolić m.in. ze względów finansowych. W "Super Expressie" wyjawiła nawet wysokość swoich świadczeń, które wynoszą zaledwie 1917 złotych. "Pracuję dużo dlatego, że muszę opłacić rachunki. A jednak ten duży dom generuje codziennie duże koszty. Niestety, rachunki to rachunki i trzeba je płacić. W dodatku straciłam samochód, więc musiałam wynająć inny" - lamentowała w "Twoim Imperium". W rozmowie z Pomponikiem z kolei opowiadała, że przestała też marzyć o "wypasionych wakacjach", bo nie pozwala jej na to budżet. Jak wyznała, gdyby wygrała pieniądze na loterii, od razu zabrałaby swoje pociechy na egzotyczną wyprawę. "Ja od ładnych paru lat nie robiłam żadnych zakupów, ponieważ myślę głównie o rachunkach. Nie kupowałam ciuchów (...). Może bym wzięła dzieci i pojechała na Malediwy... To jest bardzo drogi kierunek. (…) Chciałabym na takie wypasione wakacje pojechać. Nie byłam na wakacjach, ojej... ładnych parę lat" - mówiła. Nerwowo w domu Maryli Rodowicz Na szczęście są momenty, gdy gwiazda przestaje nieco myśleć o spinaniu domowego budżetu. Ostatnio skupiona jest bowiem głównie na mistrzostwach Europy w piłce nożnej. Rodowicz to wielka fanka tej dyscypliny. Przed laty nagrała wszak oficjalną piosenkę "Futbol" na MŚ 1974, która stała się wielkim przebojem i jest wspominana do dzisiaj. Piosenkarka z zapartym tchem śledzi odbywające się aktualnie rozgrywki, kibicując oczywiście przede wszystkim naszej reprezentacji. Jej wpis przed meczem Polski z Holandią wywołał wielkie poruszenie, trafiając przy okazji na liczne "fanpejdże", które zamieszczają memy i żartobliwie komentują bieżące wydarzenie w kraju i na świecie. Przypomnijmy, że podekscytowana Maryla podzieliła się wówczas swoją strategią, która powinna dać nam wygraną. "Za chwilę mecz z Holandią. Ja obstawiam 2-1 dla nas. Chciałabym, żebyśmy zaraz po gwizdku strzelili gola, a najlepiej dwa. I żebyśmy nie murowali swojej bramki, jak w meczu z Portugalią w Paryżu w 2016 roku, tylko odważnie do przodu. Uważam, że mamy fajną grupę młodziaków, są szybcy, potrafią grać pozycyjnie. Czekam na ten mecz, będą emocje. Już są. I są oczekiwania. I żebyśmy utarli nosa Holendrom, są zarozumiali i butni, no żesz, powiedzieć że mogliby wyjść na boisko przeciwko Polsce nawet bez bramkarz. To niech wyjdą bez bramkarza" - pisała Maryla. Na koniec zwróciła się wprost do Wojtka Szczęsnego: "No i prośba do Szczęsnego, żeby nie biegał za piłką do połowy boiska. Serce już wali" - dodała. Euro 2024: Maryla Rodowicz cała w nerwach Cóż, przewidywania Maryli nie do końca się sprawdziły w przypadku pierwszego meczu Polaków. Choć trafiła z ilością goli, to jednak dwa trafili jednak Holendrzy. Być może z tego powodu tym razem nie pokusiła się o kolejne przewidywania. W nocy niespodziewanie dodała za to post, w którym przekazała fanom, że jest bardzo zdenerwowana i odlicza już dni do piątku. To wszak ostatnia szansa na awans dla naszych piłkarzy. "Czekam z biciem serca na piątkowy mecz z Austrią" - przekazała w nocnym wpisie Maryla. Pod postem pojawiło się od razu mnóstwo komentarzy od fanów, którzy pisali gwieździe, by uważała na siebie i łagodziła jakoś stresy, choć sami przyznawali, że też się mocno denerwują przed "meczem o wszystko". "Pani Marylko proszę uważać na serce, mniej stresu, może jakaś melisa? Mniej nerwowo będzie w domu" - martwił się jeden z fanów. "Ja też czekam z biciem serca. Po ostatnich meczach obudziła się nadzieja. Pozdrawiam p. Marylo", "Oby było lepiej niż z Holandią...", "To mecz o wszystko niestety. Trzymajmy kciuki", Pani Marylko miejmy nadzieję, że Polacy wygrają" pisali inni internauci. Ktoś dodał gorzko, że sam czeka bardziej na koncert Rodowicz, bo po naszej reprezentacji już za wiele się nie spodziewa: "Madame Maryla, niech pani śpiewa jak najdłużej. Ja nie czekam, bo Oni wciąż robią coś nie tak" - dodał. Sama Rodowicz nie odpowiedziała jeszcze na komentarze fanów. Kto wie, może szykuje kolejna strategię przed piątkowym meczem, którą znowu się z nami podzieli. Oby tym razem bardziej trafną...