Urbański chciał wtedy wesprzeć uczestnika "Milionerów". W sieci wybuchła burza
Hubert Urbański odchodzi z TVN, co oznacza zakończenie jego przygody z programem "Milionerzy", którego stał się symbolem. Przez lata nie mógł obyć się bez kontrowersji. Czasem przysparzały mu ich jego własne zachowania, a czasem - uczestników. Nieraz ci drudzy znajdowali się w ogniu krytyki na równi z prowadzącym. Po jednym z odcinków w sieci wybuchła burza. Powodem był... żużel.

Urbański zawsze starał się bardzo łagodnie podchodzić do uczestników show. Wielokrotnie starał się ich wspierać w trudnych chwilach, czasem dobrym słowem, a czasem po prostu przytakując. Czasem doprowadzało to do kłopotliwych sytuacji, które miały swoje odbicie w fali niezadowolenia w sieci.
Hubert Urbański w programie "Milionerzy" wsparł uczestnika
W 2022 roku w "Milionerach" wystąpił Tomasz Orzechowski, który później mógł cieszyć się z głównej wygranej w teleturnieju. W początkowej fazie jego walki o milion doszło jednak do dość kontrowersyjnego zdarzenia, które odbiło się potem szerokim echem w internecie.
Pytanie za 5 tysięcy złotych brzmiało: "Którego dnia przez lata hucznie startowały ligowe rozgrywki wyścigów żużlowych?". Orzechowski nie był zadowolony z tego, że będzie musiał na nie odpowiedzieć. Urbański na początku myślał, że uczestnik ucieszył się na widok pytania, ale prawda okazała się zupełnie inna. "Nienawidzę żużla! Uważam, że to nie sport, serio. To odpad koksowniczy" - stwierdził Orzechowski. Urbański postanowił powiedzieć wtedy, że sam nie jest wielkim fanem tej dyscypliny.
Uczestnik "Milionerów" w ogniu krytyki
Orzechowski znalazł się w ogniu krytyki internautów. Wszystko wydarzyło się niedługo po tym, jak Bartosz Zmarzlik został po raz trzeci mistrzem świata w żużlu, co mocno podbiło emocje fanów tej dyscypliny. Niektórzy wspominali nawet o użyciu przemocy wobec uczestnika "Milionerów", inni starali się nieco spokojniej podejść do całej sprawy i wyjaśnić swoją postawę.
"Wszyscy, którzy twierdzą, że żużel nie jest sportem, są zwykłymi ignorantami. Sam nie przepadam np. za jeździectwem, ale nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby twierdzić, że jazda na koniach nie jest sportem" - pisał jeden z komentujących.
Na profilu ZOOM Studio, na którym wybuchła największa dyskusja postanowiono przypomnieć, że Urbański sam kiedyś był pod wielkim wrażeniem motocykli żużlowych i imprezy organizowanej na stadionie Falubazu Zielona Góra. Zastanawiano się, czy od tamtego czasu zdążyło mu się odmienić.

