Sporty walki od wielu już lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem ze strony kibiców z całego świata. Najwięcej rozrywki fanom dostarczają oczywiście sami zawodnicy, jednak nie można zapominać, że przy organizacji tego typu wydarzeń pracują także inne osoby, które dbają o wysoki poziom takich imprez. Podczas gal bokserskich i gal MMA ważną rolę odgrywają m.in. ring girls, których zadaniem jest prezentowanie numerów poszczególnych rund w walce, a także wręczanie nagród triumfatorom. Choć mogłoby się wydawać, że taka praca to czysta przyjemność, rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Tajwańskie media biją na alarm. Na afiszu płeć rywalki Szeremety po dekrecie Trumpa. Rozpętał burzę Gemma Jones o pracy jako ring girl. Nie jest łatwo Gemma Jones to jedna z najpopularniejszych ring girls, która w sportach walki pracuje już od ponad siedmiu lat. 37-letnia matka trójki dzieci, która dodatkowo działa jeszcze w branży beauty, brała udział już w ponad 700 eventach, ma więc doświadczenie, którym może dzielić się ze światem. W rozmowie z The Sun Brytyjka zapytana została o zarobki w tej branży i ujawniła, że za pojedynczy występ zarabia nawet do 500 funtów, a więc nieco ponad 2,5 tys. złotych. Podkreśliła jednak, że praca ta wcale nie jest tak łatwa, jak mogłoby się wydawać. "Czasem muszę być gotowa na to, że zostanę oblana krwią czy potem zawodników, w szczególności podczas walk na gołe pięści. (...) Osoby na widowni mogą wszcząć bójkę. Kiedyś prawie zostałam uderzona butelką po piwie. Ale najgorszą kontuzję miałam podczas walki w klatce. Byłam tam, gdy zawodnicy się rozgrzewali i jeden z nich niechcący mnie popchnął. Skończyłam z twarzą przyciśniętą do pręta " - ujawniła. Ring girls bardzo często mają okazję nawiązywać przyjazne relacje ze sportowcami. "Często zdarza się tak, że przegrani wypłakują ci się na ramieniu. Zawsze jest mi ich szkoda, bo trenują miesiącami i jest to dla nich ogromny cios" - przyznała. Sensacyjne doniesienia ze świata boksu. W tle Mike Tyson. "Nie do pomyślenia"