Tomaszewski po latach zdobył się na szokujące wyznanie. "Kryłem się z tym"
Kilka dni temu w mediach pojawiło się nagranie po El Clasico, na którym Wojciech Szczęsny przyłapany został na paleniu. Wówczas powrócił temat nałogów w świecie sportu, co skłoniło Jana Tomaszewskiego do niespodziewanego wyznania. Jak się okazuje, jeszcze w trakcie piłkarskiej kariery były golkiper "Biało-Czerwonych" także chętnie sięgał po papierosa.
Nie jest tajemnicą, że Wojciech Szczęsny od czasu do czasu sięga po papierosa. O tytoniowym nałogu golkipera mówiło się jeszcze w czasach, gdy był on zawodnikiem Arsenalu. W październiku bieżącego roku 34-latek dość niespodziewanie powrócił do tematu w rozmowie z "Mundo Deportivo". "Palenie? Są aspekty mojego życia osobistego, których nie zmieniam, i nikogo to nie obchodzi, czy palę. Jeśli ktoś myśli, że może zmienić moje życie osobiste, niech spróbuje jeszcze raz, nigdy mi się to nie udało! (...) Nie robię tego przy dzieciach, żeby nie mieć na nie złego wpływu. Staram się to ukrywać i nie pokazywać ludziom. Ludzie robią mi zdjęcia, jak palę za drzewami, gdzie nawet ich nie widzę... Staram się to ukrywać, nie pokazywać ludziom. Chcę być oceniany jako bramkarz" - mówił wówczas.
Jan Tomaszewski dobrze wie, z czym mierzy się Wojciech Szczęsny. "Ja też paliłem"
Wobec "afery tytoniowej" z udziałem Wojciecha Szczęsnego obojętnie nie przeszedł Jan Tomaszewski. Były golkiper reprezentacji Polski po latach zdobył się na niespodziewane wyznanie i ujawnił w rozmowie z Super Expressem, że on w trakcie piłkarskiej kariery także sięgał po papierosa.
"Ja też paliłem. Oczywiście nie na stadionie, kiedy wchodziłem na trening czy na mecz. Paliłem, tak jak 7-8 z nas. Ba, Johan Cruijff wtedy palił. Pamiętam taki mecz towarzyski Ajaxu z Bayernem i Bayern wygrał 6 lub 7:1. Cruijff był tak wkurzony, że aż w tunelu zapalił. Wtedy się paliło, ale teraz nie palę już od chyba 40 lat. (...) Ten dymek dawał jakieś takie... Paliłem, ale kryłem się z tym" - przyznał.
Choć sam swego czasu palił, Jan Tomaszewski nie krył zniesmaczenia zachowaniem Wojciecha Szczęsnego, który kilka dni temu "przyłapany" został na paleniu w szatni Barcelony po wygranym 4:0 El Clasico. "Czy to Wojtkowi przynosi jakiś splendor? Nie, wprost przeciwnie. I to jeszcze w szatni, w stroju sportowym. Po co, komu to jest potrzebne? Wojtek, jak każdy, może oczywiście robić to, co chce. Tylko trzeba to robić nie na forum publicum, tak samo z alkoholem. Jak się jest osobą publiczną, trzeba unikać takich sytuacji. Po co dawać komuś asumpt do tego, żeby mógł atakować? Mam nadzieję, że po raz ostatni był na takim zdjęciu z papierosem" - stwierdził.