Igrzyska Olimpijskie w Paryżu już przeszły do historii. Niestety, choć mieliśmy kilka fantastycznych momentów, to jednak były to medalowo - jak już wiemy - najsłabsze dla nas zawody od 68 lat. Gorzej nasi reprezentanci wypadli w Melbourne w 1956 roku. Za to niezwykle pozytywnym zaskoczeniem w Paryżu był występ Julii Szeremety, która finalnie zdobyła srebrny medal po budzącej niemałe kontrowersje walce z Tajwanką Lin Yu-Ting. Osobą 20-latki szybko zainteresowały się media. Okazało się m.in., że olimpijka mieszka w bardzo skromnych warunkach, co potwierdził tata zawodniczki. Jak przyznał, wraz z żoną nie są w stanie wspierać finansowo swojej córki, a sytuacja momentami bywała naprawdę ciężka. Julia Szeremeta nie dostanie mieszkania. Ojciec zdradził, w jakich warunkach żyje Stąd też jeszcze większy żal związany z tym, że Julia nie zdobyła złota, bo jedną z nagród za to osiągnięcie było m.in. mieszkanie za ponad milion złotych. "Wynajmuje najtańszą stancję. Mieszka u mamy znajomego w takim malutkim pokoju, mniej więcej dwa metry na trzy. To stare budownictwo z ciemną kuchnią jak to się kiedyś budowało za komuny" - wyznał Andrzej Szeremeta w rozmowie z WP SportoweFakty. Za srebrny medal sportsmenka też otrzyma nagrody, choć nieco skromniejsze, w tym m.in. 200 tysięcy złotych, diament i voucher na wakacje. "Julia całą noc z soboty na niedzielę płakała. Nie była zadowolona z siebie, ponieważ jest przeambitną dziewczyną. Mówiła o tym, że naprawdę marzy, by za cztery lata zdobyć złoto. Wydaje mi się, że będą kryzysy w tym czteroleciu i gorsze momenty, gdy ludzie ją skreślą" - wyznał jej trener w rozmowie z Interią Sport. Nic więc dziwnego, że w sieci pojawiło się mnóstwo głosów niezadowolenia, sugerujących nierówną walkę Polki z Tajwanką, do której w ogóle nie powinno dojść, a Szeremecie bez dwóch zdań należała się wygrana. Jan Tomaszewski ogłosił ws. Julii Szeremety. Pilnie apeluje w jej sprawie W rozmowie z "Super Expressem" głos w tej sprawie postanowił zabrać niespodziewanie Jan Tomaszewski. Legendarny piłkarz mówi wprost, że Julia Szeremeta absolutnie nie powinna czuć się przegraną. "Jej się należy złoty medal jak psu zupa" - postawił sprawę jasno wzburzony Tomaszewski. Stwierdził też, że po prostu nie godzi się, by tak świetna sportsmenka i od teraz olimpijska medalistka mieszkała w tak kiepskich warunkach. Zaapelował oficjalnie do Polskiego Komitetu Olimpijskiego. "A w związku z tym należy jej się mieszkanie. To, że ona wystąpiła przeciwko takiej osobie, to jest wina PKOl-u i kierownictwa ekipy. Z góry było wiadomo, że z tą osobą nasza dziewczyna przegra. A jedna rywalka przecież odmówiła walki z nią. Nikt nie miałby do Julki pretensji, gdyby odmówiła walki z tą osobą" - przekonuje Tomaszewski. Na koniec dodał, że ma też wielkie pretensje do MKOI, które dopuściło niektóre zawodniczki do igrzysk. Wspomniał właśnie o Tajwance oraz Algierce. "Dopuszczenie tych dwóch pań, które ja widać na oko mają przewagę męskich chromosomów, jest tylko w gestii szefa MKOl Bacha. No i to Bachło. Mam nadzieję, że to się zmieni, choć niestety świat idzie w złym kierunku" - grzmi wzburzony Jan Tomaszewski.