Partner merytoryczny: Eleven Sports

Tomaszewska długo wyczekiwała, by oficjalnie to ogłosić. W końcu sama przyznała się do wszystkiego

Małgorzata Tomaszewska nadal szuka pracy po zwolnieniu z Telewizji Polskiej. Córka legendarnego piłkarza Jana Tomaszewska dawała już sygnały, że jest gotowa wrócić do telewizji, ale na razie chyba nie została zasypana propozycjami. Prezenterka stara się jednak trzymać cały czas rękę na pulsie, a z fanami pozostaje w stałym kontakcie na Instagramie. By nieco ożywić ostatnio dyskusję wśród jej obserwatorów, zwierzyła się im z pewnej tajemnicy. Dotąd publicznie nikomu o tym nie mówiła.

Małgorzata Tomaszewska
Małgorzata Tomaszewska/East News

Małgorzata Tomaszewska w ostatnich latach wielokrotnie udowadniała, że nie jest tylko córką słynnego bramkarza. Dzięki pracy w Telewizji Polskiej zaczęła pracować na własne nazwisko i trzeba przyznać, że nieźle jej się to udało. 

Prezenterka dorobiła się pokaźnego grona fanów w social mediach, którzy nie kryli rozgoryczenia, gdy ich ulubienica została zwolniona z "Pytania na śniadanie", choć była wówczas w ciąży.

Małgorzata Tomaszewska chciałaby już wrócić do telewizji. Na razie nic z tego

Z pracą zresztą musieli pożegnać się wówczas wszyscy dotychczasowi prowadzący śniadaniówki. Większość z nich zdążyła już znaleźć sobie nowe zajęcie. Tomaszewska skupiła się jednak przede wszystkim na porodzie i opiece nad nowo narodzoną pociechą.

Ostatnio niespodziewanie jednak ogłosiła, że jest już gotowa na nowe wyzwania. 

"Powoli mogłabym wracać do telewizji. Zobaczymy, jak mi to wyjdzie, aczkolwiek nie było tak, że ja się zupełnie odłączyłam. Działam cały czas na Instagramie" - wyznała w rozmowie z Jastrząb Post. 

Jednocześnie zapewniła, że takowej propozycji z Telewizji Polskiej by nie przyjęła. Nie kryła jednak, że najchętniej wróciłaby do jakiegoś porannego programu. 

"Śniadaniówka to jest mój format. Taki, w którym czuję się jak w domu, więc na pewno tak. Podglądam wszystkich, ale najbardziej Olka oczywiście i zawsze go będę wspierała" - wyznała. 

Małgorzata Tomaszewska zwróciła się do fanów. Zdradziła im swój sekret

Jak przyznała we wspomnianym wywiadzie, faktycznie cały czas działa na Instagramie. Stały kontakt z fanami to dziś dla wielu celebrytów podstawa. Dostarczanie im codziennego kontentu to jednak nie taka prosta sprawa. 

Małgorzata nie daje jednak za wygraną i cały czas stara się jakoś zaskoczyć swoich followersów. W najnowszym wpisie pokusiła się o zaskakujące wyznanie. Przyznała się przed wszystkimi do swojej pewnej niechęci. Jak przyznała, nigdy w życiu nie wypiła uwielbianego przez tak wielu napoju.

"Nigdy nie wypiłam filiżanki kawy. Próbowałam kilka razy, ale już mały łyk mnie wykręca. Uwielbiam z kolei sypane herbaty - szczególnie zieloną z prażonym ryżem i czarną z kawałkami czekolady, łupkami kakao oraz cząstkami karmelu. A Wy? Preferujecie herbatę czy kawę?" - zapytała Małgorzata, licząc zapewne na burzliwą dyskusję. 

Faktycznie parę osób podzieliło się swoimi opiniami na temat odwiecznego pytania "kawa czy herbata".

"Cudowna nasza idolka. Małgosiu, jak my za tobą tęsknimy", "Oooo, dobrze wiedzieć, ze jest ktoś, kto też nie lubi jak ja kawy", "Oczywiście że herbata i tylko Earl Grey na dzień dobry jest idealna chociaż i zielona lubię z cytrusami szczególnie popołudniu", "Kawa od święta i to cappuccino lub latte. Czarnej nigdy nie zdołałam wypić. Za to miłośnikiem herbat także jestem" - pisali jej ludzie.

Jedna z fanek była jednak bardziej zaciekawiona wyglądem włosów Małgorzaty. 

"Zawsze zachwycam się Pani włosami... mogłabym się dowiedzieć, jakiego szamponu Pani używa?" - zapytała wprost, na co Małgorzata od razu odpowiedziała. 

"Dziękuję bardzo. Różnych, ale chyba najwięcej zawdzięczają olejowaniu. Jak nie muszę wychodzić z domu, nakładam olejki (jakie akurat mam w domu) od połowy długości do końca. I tak zostawiam na cały dzień" - próbowała zaspokoić ciekawość swojej wielbicielki Małgorzata Tomaszewska. 

Wojciech Fibak: To najważniejsze zadanie dla nowego opiekuna Igi Świątek/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem