Tomasz Fornal to dziś jeden z najbardziej znanych siatkarzy w Polsce. Z pewnością zakończone niedawno Igrzyska Olimpijskie w Paryżu mocno się do tego przyczyniły. Tomasz Fornal na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu Po meczu półfinałowym głośno było chociażby o jego zagrzewającej przemowie do kolegów, którą nagrały kamery. Sportowiec nie przebierał w słowach, ale ostatecznie efekt został osiągnięty, bo nasza reprezentacja mecz ze Stanami Zjednoczonymi wygrała. Po zakończeniu IO, z których siatkarze wrócili ze srebrnym medalem, zaczęły odbywać się oficjalne wizyty z premierem czy prezydentem. Ostatnio Tomasz Fornal miał z kolei okazję spotkać się z prezydentem Krakowa, swego rodzinnego miasta. Sportowiec, choć na co dzień gra w Jastrzębskim Węglu, więc czas w dużej mierze spędza na Śląsku, w stolicy Małopolski bywa równie często. Tomasz Fornal i Sylwia Gaczorek spędzają ze sobą każdą wolną chwilę Jego ukochana Sylwia Gaczorek to nie tylko influencerka, ale i właścicielka salonu fryzjerskiego. Swego biznesu dogląda właśnie w grodzie Kraka. Siatkarz podczas ostatnich odwiedzin swej pięknej wybranki zjawił się także w urzędzie miasta, gdzie został zaproszony przez prezydenta Aleksandra Miszalskiego. Fornal odebrał odznaczenie oraz czek na 25 tysięcy złotych. Jednak uwagę internautów zwrócił przede wszystkim strój siatkarza. Jak donosi lokalny portal krknews.pl, wywołał tym niemałe poruszenie. Strój Fornala u prezydenta Krakowa wywołał poruszenie Tomek do prezydenta z oficjalną wizytą udał się bowiem w dżinsach i podkoszulku, choć akurat sam t-shirt z logo słynnego domu mody kosztuje kilka tysięcy złotych. To zresztą wpływ jego ukochanej, która interesuje się modą i kocha drogie marki. Na swoim vlogu pokazała niedawno, jak kupuje Tomkowi t-shirt marki Vetements, więc podobna koszulka Balenciagi to prawdopodobnie też jej sprawka. Czy jednak podkoszulek, nawet bardzo drogi, to odpowiedni strój na oficjalną wizytę z włodarzem miasta? Ludzie mieli pewne wątpliwości. "Jak można na takie spotkanie założyć tak obciachową koszulkę", "Gość się trochę słabo wyszykował…", "To jest Urząd i jaki by nie był, powinien ubrać się godnie, ale może i dobrze, bo mógł wparować w krótkich portkach i japonkach" - pisali oburzeni ludzie w mediach społecznościowych. Głosów, że mógł przynajmniej założyć zwykłą koszulę lub marynarkę, by wyglądać nieco stosowniej do okazji i wyrazić szacunek do gospodarza, było zdecydowanie więcej. Pojawili się jednak i tacy, którzy bronili Tomka i apelowali, by nie robić z tak błahej sprawy jakiejś wielkiej afery. "Wywołał dyskusję wśród osób nie mających nic innego do robienia", "Przecież to nie jego praca, żeby dresscodu przestrzegać", "Nie lubi garniturów i tyle, ma zakładać coś, w czym może źle się czuje, bo idzie do burmistrza, poza tym jest gorąco, mógł założyć koszulkę na ramiączkach hahaha", "Ubrał co miał najlepsze, ta koszulka kosztuje więcej niż ten garnitur" - pisali inni.