Justyna Steczkowska w tym roku po trzydziestu latach postanowiła wrócić na Eurowizję. Jej występ w półfinale rozbudził apetyty polskich fanów, którzy liczyli, że w końcu będziemy mieć szansę na jakieś wysokie miejsce. Justyna Steczkowska na Eurowizji Niestety, finał przyniósł pewne rozczarowanie. Justyna ostatecznie zdobyła 14. miejsce, a wszystko z powodu bardzo niskich not od jurorów z poszczególnych krajów. Z kolei głosy widzów były o wiele bardziej pozytywne, gdyby tylko one decydowały, Steczkowska zajęłaby miejsce siódme. Wywołało to spore oburzenie nad Wisłą, w końcu głos zabrała sama Steczkowska, która próbowała jakoś załagodzić całą sytuację. "Jury ma prawo głosować tak, jak czuje, więc skoro tak czuło... (...) Może trzeba było jakoś pomyśleć nad tym [aby zmienić system - red.] - bo przepadło wiele potężnych głosów. Szczęśliwa jestem, że wygrał JJ - uroczy chłopak i ma piękny, kształcony głos, ale dużo głosów przepadło. Dunka, która miała świetny głos, Hiszpanka też była rewelacyjna, a jednak dziewczyny gdzieś znalazły się na końcu" - wyznała w rozmowie z Pomponikiem. Sprawę komentowali liczni dziennikarze czy celebryci. Marek Sierocki wprost wskazał, dlaczego Justyna przegrała w głosowaniu jurorów. "Jurorzy, jacy są, to wiemy od lat, że niechętnie przyznają Polsce punkty. To jest trochę niesprawiedliwe, bo myślę, że największą nagrodą dla każdego wykonawcy jest uznanie widzów. Oni docenili występ Justyny i to jest myślę najważniejsze. My nie mamy zbyt wielu przyjaciół w Europie, którzy chętnie dają nam punkty. Wystarczy zobaczyć, ile dali nam sąsiedzi. Tylko Niemcy. Trudno, nic na to nie poradzimy" - stwierdził dziennikarz w wywiadzie dla Pudelka. Ciąg dalszy afery ze Steczkowską i wynikiem na Eurowizji. Rozenek-Majdan dołożyła swoje Minęło parę dni od finału, a o aferze z głosami wciąż jest głośno. Teraz niespodziewanie do sprawy odniosła się sama Małgorzata Rozenek-Majdan. Żona byłego piłkarza postanowiła bowiem oficjalnie wstawić się za Steczkowską. Jak przekazała na swoim Instagramie, ona z naszej reprezentantki jest dumna. "Justyna pokazała nasz kraj naprawdę z najlepszej możliwej strony. I poziom jej i tancerzy i oprawy i pomysłu na piosenkę i kostiumy niesamowitej Kasi Konieczki. I sama Justyna i wszystko, co wniosła ze sobą na ten konkurs, naprawdę dla każdego Polaka było ogromną przyjemnością obserwowania i też totalnie byliśmy z niej dumni" - przyznała. Niespodziewany zwrot akcji ws. Steczkowskiej i Eurowizji. Rozenek-Majdan postawiła sprawę jasno Potem odniosła się do wypowiedzi Justyny, która po finale Eurowizji prosiła ludzi, by oszczędzili jej przykrych komentarzy i nie przesadzali z krytyką. Żona Radosława Majdana od razu postanowiła zareagować w sprawie jej nie najlepszego wyniku, uspokajając Steczkowską, że nic takiego na pewno nie będzie miało miejsca. "Widziałam gdzieś taką wypowiedź Justyny, że ona prosi, żeby oszczędzić jej nieprzyjemnych komentarzy, spodziewając, że coś takiego może się wydarzyć. Otóż nie, absolutnie. Mam wrażenie, że wszyscy w Polsce czekają na powrót Justyny, żeby jej bardzo mocno pogratulować, podziękować za to, jak pięknie reprezentowała nasz kraj, a reprezentowała go naprawdę, moim zdaniem ze wszystkich konkursowych piosenek, najlepiej" - podsumowała stanowczo Rozenek-Majdan.