Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan są bez wątpienia jednym z najbardziej medialnych małżeństw w Polsce. Gwiazda telewizji i były piłkarz świetnie odnajdują się w show-biznesie, czerpiąc przy tym niebagatelne zyski. Tak przynajmniej mogłoby wynikać z ich social mediów, gdzie chwalą się luksusowym życiem, wyjazdami na wakacje i modnymi strojami. Ostatnio potwierdził to też poniekąd nowy ranking magazynu "Forbes", który "wycenił" jej wartość na ponad 200 milionów złotych. Rozenek-Majdan dementuje plotki. Nie ma na koncie 200 milionów W najnowszym wywiadzie dla Onetu Rozenek-Majdan postanowił się do tego odnieść. Na pytanie dziennikarki, czy faktycznie ma na koncie te 207 milionów, ta od razu odpowiedziała: "Nie, nie mam. Tyle, według ostatnich wyliczeń 'Forbesa', jest warta moja marka osobista" - rozwiała wątpliwości Małgorzata. Jak jednak zaraz przyznała, nie zamierza udawać na potrzeby mediów, że ledwo wiąże koniec z końcem. "Jestem osobą dobrze zarabiającą, ale zdecydowanie nie tyle, żebym mogła pozwolić sobie na nieprzejmowanie się przyszłością. To jeszcze nie ten moment. Duże pieniądze zaczynają się wtedy, kiedy można przestać pracować - z myślą, że i dzieci są zabezpieczone, i ich dzieci być może też" - dodała, zapewniając jednocześnie, że "żyje oszczędnie i racjonalnie" i "nie pozwala sobie na zbytek". Następnie otworzyła się na temat zarobków na Instagramie. Rozenek-Majdan mówi wprost: Za 15 tysięcy nie pracuje "Wszystko zależy od zakresu świadczeń, ale nie podejmuję współprac za 15 tysięcy złotych" - odparła, po czym szybko się zreflektowała:"Zaczynam się zastanawiać, czy nie żałuję tego wywiadu, dlatego że te kwoty brzmią szokująco dla ludzi, którzy pracują np. za najniższą krajową". Stwierdziła jednak, że nie będzie się przesadnie krygować. Zna swoją wartość i potrafi negocjować z reklamodawcami. "Bo wiem, że sztuczne silenie się na skromność, albo to drobnomieszczańskie niemówienie o pieniądzach, jest po prostu bez sensu, robi szkodę, powoduje tylko zamieszanie" - stwierdziła. Tak wygląda domowy budżet Majdanów Na koniec rozprawiła się jeszcze z plotkami na temat domowego budżetu. Wszystkie zarobione pieniądze przez nią i męża są odpowiednio rozdzielane. "Mamy jeden wspólny budżet domowy, do którego wpływają wszystkie pieniądze, które później są dzielone na subkonta. Mój mąż ma swoje i synowie swoje" - wyjawiła Małgorzata.