Jannik Sinner musiał przełknąć gorzką pigułkę. Drugi tenisista świata wycofał się z turnieju ATP 1000 w Rzymie. U zwycięzcy tegorocznego Australian Open odezwały się problemy zdrowotne. Obecnie rywal Huberta Hurkacza zmaga się z urazem biodra. "Podczas rezonansu magnetycznego zobaczyliśmy, że coś jest w 100% nie tak. Wróciliśmy do Monachium, aby wykonać inne testy: stąd podjęliśmy tę trudną decyzję. Rzym to najbardziej wyjątkowy turniej w sezonie. Trzeba to zaakceptować, nawet jeśli boli" - wyznał z bólem drugi najlepszy tenisista na świecie. Rywal Hurkacza od zakończenia rywalizacji w stolicy Hiszpanii nieustannie leczy kontuzjowane biodro. Pod dużym znakiem zapytania stoi obecność Sinnera w Paryżu, gdzie niebawem wystartuje prestiżowy Roland Garros. Co ciekawe, nawet jeśli zawodnik nie wystąpi we Francji, może objąć pozycję lidera rankingu ATP. Oczywiście warunkiem jest odpadnięcie legendarnego Novaka Djokovicia przed finałem. Na razie jednak 22-latek skupia się na rehabilitacji. Jak donoszą zagraniczne media, w tym trudnym czasie może liczyć na... wyjątkowe wsparcie. Wielka zmiana u Aryny Sabalenki. Białorusinka się przyznała. Już widać efekty Ależ wieści o rywalu Huberta Hurkacza. Tenisistka "przyłapana" w Turynie Niedawno Paula Badosa i Stefanos Tsitsipas ogłosili światu, że nie są już razem. Zawodnicy zostali okrzyknięci najgorętszą parą w świecie tenisa. Po prawie roku czasu uczucie niespodziewanie wygasło, a drogi Greka i Hiszpanka się rozeszły. Co ciekawe, zagraniczne media znalazły już zastępstwo za znanych sportowców. Jak donosi włoski dziennik "La Gazzetta dello Sport" Jannik Sinner po czterech latach miał rozstać się ze swoją partnerką Marią Braccini. Zakochani unikali błysku fleszy, a kobieta była widziana publicznie z 22-latkiem tylko raz: kiedy zawodnik został zaproszony na mecz piłkarski na San Siro. Zdaniem wspomnianego dziennika 22-latek spotyka się z Rosjanką Anną Kalinską, która rywalizację w Rzymie zakończyła w 1/16 finału. Pogromczynią Rosjanki była Ukrainka - Elina Switolina. Na razie sami zainteresowani nie skomentowali tych doniesień. Aż wrze po słowach byłej liderki WTA. Nie dają spokoju. "Zlepek kłamstw"