Emma Raducanu przeżyła w Dubaju chwile grozy. Brytyjka podczas wtorkowego meczu z Karoliną Muchovą nagle opuściła kort, zalała się łzami i przerażona schowała się za stanowiskiem sędziowskim. Relacjonujący wówczas to spotkanie komentatorzy nie mieli zielonego pojęcia, co się wydarzyło. Podejrzewali jednak, że tenisistka doznała ataku paniki i przez to zmuszona była przerwać mecz. Kilkanaście godzin później WTA ujawniło prawdziwy powód takiego zachowania mistrzyni US Open 2021. "W poniedziałek 17 lutego Emma Raducanu została zaczepiona w miejscu publicznym przez mężczyznę, który wykazywał obsesyjne zachowanie. Ten sam osobnik został zidentyfikowany w pierwszych kilku rzędach podczas meczu Emmy we wtorek na Dubai Duty Free Tennis Championships i następnie wyrzucony. Zostanie wykluczony ze wszystkich wydarzeń WTA do czasu oceny zagrożenia" - przekazano w oficjalnym komunikacie. Polak ujawnia bolesne fakty z życia Aryny Sabalenki. "Tata miał problemy" Policja w Dubaju aresztowała "stalkera" Emmy Raducanu W środę Emma Raducanu zabrała głos w mediach społecznościowych i podziękowała za wsparcie kibicom oraz swojej rywalce, Karolinie Muchovej, która bez wahania ruszyła jej na pomoc, gdy ta przerażona przerwała ich wtorkowy mecz. Jak donosi New York Post, Brytyjka nie miała jednak zamiaru tak tego zostawić i złożyła skargę na policję. Funkcjonariusze od razu zajęli się sprawą, a w czwartek 20 lutego poinformowano o aresztowaniu mężczyzny, który w ostatnich dniach zakłócał spokój młodej tenisistki. "Po złożeniu skargi przez Emmę Raducanu, policja w Dubaju aresztowała turystę, który podszedł do niej, zostawił jej wiadomość, zrobił jej zdjęcia i zachowywał się w sposób, który wywołał u niej zdenerwowanie podczas turnieju Dubai Duty Free Tennis Championships. Osoba ta podpisała formalne zobowiązanie do zdystansowania się od niej i została wykluczona z przyszłych turniejów" - przekazano w oświadczeniu policji. W komunikacie przekazano, że ostatecznie Raducanu podjęła decyzję o wycofaniu skargi, nie wiadomo jednak, czy mężczyzna w związku z tym został zwolniony z aresztu. Jak donoszą zagraniczne media "stalker" 22-latki ma pochodzić z Wielkiej Brytanii, jednak jego tożsamość pozostaje tajemnicą. Reakcja Emmy Raducanu na obsesyjne zachowanie wcale nie jest wyolbrzymiona. Gwiazda tenisa bowiem kilka lat temu znalazła się w podobnej sytuacji - pewien mężczyzna prześladował ją, a w sądzie ujawniono, że włamał się do domu sportsmenki, ukradł but jej ojca “na pamiątkę" i zostawił jej notatkę, w której napisał, że "zasługuje na miłość". Trzy lata temu sąd skazał go na prace społeczne, zabroniono mu także kontaktować się z Raducanu i jej bliskimi przez pięć lat. Rosjanie piszą o oszustwie po meczu Świątek. Nie zostawili na Polce suchej nitki