Tego tematu Pudzianowski unika jak ognia. "Nie wszystko jest na sprzedaż"
Mariusz Pudzianowski od lat zachwyca swoją formą i nieustępliwością w oktagonie, ale równie duże emocje budzi jego życie prywatne. Choć jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych sportowców w Polsce, o sprawach sercowych mówi niechętnie. Jak sam niegdyś przyznał, nie chce on opowiadać światu o swoich miłosnych perypetiach, gdyż "nie wszystko jest na sprzedaż".

Mariusz Pudzianowski to postać, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Jeden z najbardziej utytułowanych strongmanów na świecie, wielokrotny mistrz Polski, Europy i świata, od lat pozostaje ikoną siły, determinacji i pracowitości. Po zakończeniu kariery w zawodach siłaczy "Pudzian" z powodzeniem przeniósł się do oktagonu, stając się jedną z największych gwiazd federacji KSW. Jego sportowa kariera, liczne sukcesy i charyzmatyczna osobowość sprawiły, że od lat cieszy się ogromną popularnością. Fani z zapartym tchem śledzą jego kolejne walki i projekty biznesowe, ale równie mocno ciekawi ich jego życie prywatne, a szczególnie wątek miłosny, o którym zawodnik mówi wyjątkowo rzadko.
Mariusz Pudzianowski nie lubi mówić o swoim życiu uczuciowym
Choć Pudzianowski jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, unika publikowania zdjęć z partnerkami. Nigdy nie pokazał się publicznie z kobietą, którą nazwałby swoją ukochaną. Jedyny raz, kiedy przyznał się do związku, miał miejsce w 2009 roku. "Mam kogoś i to jest niesamowita kobieta. Przy niej zrozumiałem, że jestem gotowy do założenia rodziny. Nawet mógłbym mieć dzieci" - mówił w rozmowie z magazynem "Twoje Imperium".
Wkrótce potem stało się jasne, że ten związek to już przeszłość, a z biegiem czasu sportowiec zaczął otwarcie przyznawać, że niełatwo mu znaleźć kogoś, kto pokocha go nie za sławę, ale za to, kim naprawdę jest. Zdarzało się jednak, że propozycje spotkań przychodziły nie tylko od kobiet. W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego przyznał, że dostawał również oferty od mężczyzn - głównie z zagranicy. "Panowie chcieli się spotkać, gwarantowali dyskrecję. Ignoruję to. Jestem zdecydowanie heteroseksualny" - zaznaczył.
Fani od lat pytają go o żonę, a zawodnik odpowiada na to z typowym dla siebie poczuciem humoru. Kiedy jeden z internautów zapytał, czy ma żonę, Pudzianowski rzucił: "Nie, ale dwie kochanki i sąsiadkę dobrą".
Choć jego słowa często rozbawiają, w każdym z nich pobrzmiewa nuta konsekwencji - Pudzianowski od lat trzyma swoje życie uczuciowe z dala od mediów. "To, że nie pokazuję nikogo publicznie, nie oznacza, że jestem sam. Jestem sam, ale nie samotny. Nie wszystko jest na sprzedaż, życie prywatne jest tylko dla mnie" - powiedział w rozmowie z Blanką Lipińską. I choć wiele osób chciałoby poznać kobietę, która skradła serce "Pudziana", on sam wydaje się zadowolony z tego, że nie musi dzielić się wszystkim z publicznością.












