W 2020 roku Bartosz Kurek został zawodnikiem japońskiego klubu Wolf Dogs Nagoya. Z tego powodu reprezentant Polski i jego żona przeprowadzili się do "Kraju kwitnącej wiśni". Ukochana polskiego siatkarza często chwali się zdjęciami i filmikami w mediach społecznościowych, chcąc przybliżyć kibicom realia życia w Azji. Tak było i tym razem. Była siatkarka pochwaliła się fotką, która bez wątpienia zaskoczyła niejedną osobę. Żona piłkarza odpowiedziała na pytanie jednego z fanów. W sieci aż zawrzało Życie w Japonii nie tak kolorowe, jak się wydaje! Anna Kurek zdradza szczegóły Po zakończeniu mistrzostw świata Kurkowie wreszcie wrócili do Japonii. Była siatkarka postanowiła zabrać swoich obserwatorów na zakupy do jednego z lokalnych sklepów. I choć nikt nie spodziewał się większych zaskoczeń, Anna zaserwowała kibicom niemałą niespodziankę. Jak się okazało, nawet wizyta w sklepie spożywczym sporo różni się od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce. Na czym polegają te różnice? Między innymi na sposobach pakowania i przechowywania żywności. Każdy produkt przechowywany w lodówkach pakowany jest wraz z kostką lodu, by utrzymać chłodną temperaturę w drodze ze sklepu do domu. Najbardziej szokować mogą jednak ceny z japońskich półek sklepowych. Żona reprezentanta Polski pochwaliła się m.in. kiścią winogron, za którą zapłaciła "jedynie" 182 zł. "Trochę się bawimy w tej Japonii. Mam nadzieję, że smakują niczym złoto" - napisała na Insta Stories. Oświadczył się na stadionie pełnym ludzi. Reakcja kobiety zszokowała kibiców