Andrzej i Mariola Gołotowie już lata temu na stałe osiedli w Stanach Zjednoczonych, tam do tej pory prowadzą dom i tam wychowali dzieci: córkę Aleksandra oraz syna Andrzeja juniora. Mimo upływu lat legendarny pięściarz i jego małżonka dobrze pamiętają moment, w którym zobaczyli się po raz pierwszy. Było to w 1989 roku, zatem dość krótko po tym, jak "Andrew" wywalczył brązowy krążek na igrzyskach olimpijskich. "Byłem w USA z reprezentacją narodową w boksie, mecz wygrałem. Tego dnia spotkałem się z moim dobrym kolegą Markiem Piotrowskim, świetnym kickbokserem, który poznał nas ze sobą pod restauracją Staropolska w Chicago. W pewnej chwili patrzę, a tu zajeżdża czerwony chevrolet camarra - z piskiem opon, z fantazją bierze zakręt, choć tam nie za bardzo można było się popisać takimi manewrami. Z dużego sportowego samochodu wysiadła bardzo szczupła szatynka" - wspominał Gołota w magazynie "Viva!". "Była ubrana w sukienkę w kwiatki. Niebieską" - objaśniał. Z kolei jego żona zapewniała, że w sportowcu zakochała się właściwie od pierwszego wejrzenia. Choć mieszkała już wówczas w USA, tak się złożyło, że miesiąc po poznaniu Andrzeja przyleciała do Polski. I od razu udała się do niego w odwiedziny. Mimo wzlotów i upadków Gołotowie wciąż są razem, a urywkami życia w Chicago żona pięściarza dość regularnie dzieli się w mediach społecznościowych. W najnowszym wpisie pochwaliła się córką, która za oceanem odnosi sukcesy i jest dumą rodziców. Sensacja, Najman znowu to zrobił. Kuriozalne sceny, wielka afera po walce Tak obecnie wygląda Aleksandra Gołota. Matka opublikowała najnowsze zdjęcia, ludzie zachwyceni Mariola Gołota najpierw studiowała prawo na Dominican University w River Fores oraz Loyola University School of Law w Chicago, potem - w 1998 roku - została przyjęta do praktyki i założyła własną kancelarię. W jej ślady poszła córka, która ukończyła studia prawnicze na Marquette University w Milwaukee. Aleksandra przypomina mamę nie tylko z zawodowych zainteresowań, ale również z wyglądu. Natomiast charakter odziedziczyła raczej po ojcu. "Gdy mama chodziła do szkoły prawniczej, to głównie ona się mną opiekowała. Gdy zakładała własną firmę, było już o to trudno, więc część obowiązków przejął tata. Mama twierdzi, że mam w sobie dużo z jego charakteru. Nie jestem tak dobrze zorganizowana, jak mama. Często nie przychodzę na czas. Gdy tata odwoził mnie do szkoły, mama była zła, że się przez niego spóźniam. Teraz spóźniam się już bez niczyjej pomocy" - tłumaczyła przed laty Aleksandra Gołota w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Ostatnio córka Gołotów czyniła honory podczas Balu Debiutantek Biało-Czerwonych. Wystąpiła w charakterze prezes Legionu Młodych Polek, co jej mama opisała w internecie. Przy okazji zaakcentowała obecność męża, ale nie tylko. Do wpisu dołączone jest kilka zdjęć. Na większości widać Aleksandrę Gołotę, która wystąpiła w eleganckiej sukni do ziemi. Internauci są zachwyceni. "Pani córka jest piękna. Takiej klasy u kobiet coraz trudniej szukać" - czytamy w jednym z komentarzy. Są też tacy, którzy... mylą córkę z matką. "A ja to już się pogubiłam Pani Mariolu, czy to córka na zdjęciu czy Pani. Jak dwie krople wody", "Ciężko rozróżnić czy to Pani, pani Mariolu, czy córka" - piszą. Wszelkie wątpliwości rozwiała żona pięściarza, która oświadczyła, że na fotografiach istotnie "jest Oleńka". Spektakularny nokaut w walce Joshuy. Koniec w drugiej rundzie na oczach Fury'ego