Jeremy Sochan przed kolejnym sezonem w NBA zrobił sobie wycieczkę do Polski. Nie była to spontaniczna decyzja, bowiem sportowiec był gwiazdą obozu treningowego "Basketball Without Borders", który odbył się we Wrocławiu. Udział w wydarzeniu wzięli najlepsi młodzi koszykarze i koszykarki z całej Europy. Podopieczny Gregga Popovicha po evencie udał się w dalszą podróż. Planował spotkać się z fanami w Warszawie. Przy okazji pobytu w Polsce zawodnik San Antonio Spurs wypowiedział się o grze w reprezentacji. "Biało-czerwoni" wygrali w Gliwicach turniej prekwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Naszych Orłów czekają jeszcze kwalifikacje, które zdecydują o tym, czy kadra powalczy za rok o złoto we Francji. 20-latek poczynania kolegów obserwował w roli kibica, ale deklarował, że jeśli będzie zdrowy, dołączy do zespołu. "Latem mi się nie udało. Mieliśmy plan z San Antonio, ale jak skończyłem sezon, to odczuwałem ból w kolanach. W kolejnym sezonie na pewno zagram dla kadry. Mam nadzieję, że wystąpimy na igrzyskach olimpijskich. Jest to moim wielkim marzeniem" - mówił sportowiec, cytowany przez "TVP.Sport". Sochan jak Mourinho i Kubica. Został twarzą globalnej marki Jeremy Sochan nie wyjedzie z Polski z pustymi rękami. Otrzymał coś wyjątkowego Koszykarz w ostatnich dniach spotkał się również z Jerzym Owsiakiem - założycielem i prezesem Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. 20-latek podczas wizty wręczył mężczyźnie i sztabowi podarunek, który prawdopodobnie trafi na licytację przy okazji 32. finału WOŚP. Podopieczny Gregga Popovicha przekazał działaczowi swoją oryginalną koszulkę z San Antonio Spurs. Spotkanie z 69-latkiem wywarło na zawodniku ogromnie wrażenie, bowiem zaniemówił, kiedy mężczyzna poprosił go o zabranie głosu. Działacz postanowił odwdzięczyć się sportowcowi i przekazał mu prezent. Sochan zabierze ze sobą do Stanów koszulkę z festiwalu "Pol'andRock i... słoik miodu. Sam zainteresowany relacjonował szczegóły swojej wizyty w naszym kraju w mediach społecznościowych, a w jednym z wywiadów zdradził, że ma duże grono fanów w Polce. "Nigdy nie myślałem, że aż tylu Polaków będzie na meczach i będą na Twitterze oglądali moje akcje w środku nocy. Bardzo się cieszę z tego powodu. Teraz, jak jestem w Polsce, to byłem trochę w szoku, jak ciepło wszyscy mnie przyjęli. Mam nadzieję, że to dopiero początek i będzie tego jeszcze więcej" - zaznaczył. Polska zna pierwszych możliwych rywali w walce o igrzyska w Paryżu