Tak Chińczycy potraktowali rywalkę Igi Świątek. Wszystko pokazała
Coco Gauff w Chinach zaprezentowała się z naprawdę znakomitej strony. Dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa w Pekinie dotarła do półfinału, a w Wuhan sięgnęła po końcowe trofeum. Amerykanka z pewnością nie spisałaby się tak dobrze, gdyby nie ogromne wsparcie kibiców. Po powrocie do domu po azjatyckiej części sezonu 21-latka pokazała, co otrzymała od fanów z Chin.

Od wielu lat ostatnim etapem sezonu w kobiecym tenisie jest tak zwana "część azjatycka". Wiele zawodniczek uważa, że to właśnie turnieje w tej części globu są najbardziej wymagające - liczba turniejów rozgrywanych w tym czasie już sama w sobie jest imponująca, nie mówiąc o tym, że tenisistki mają bardzo mało czasu na regeneracje pomiędzy poszczególnymi imprezami. Na ten temat wypowiadała się nie tak dawno Iga Świątek, wiceliderka światowego rankingu.
"Kiedy patrzę na harmonogram, myślę, że gramy za dużo, a ten harmonogram jest szalony. Myślę, że ludzie są bardziej zmęczeni. Z pewnością swing azjatycki jest najtrudniejszy, bo czujesz, że sezon się kończy, ale wciąż musisz się starać. Jest dużo kontuzji, bo sezon jest zbyt długi" - przyznała.
Polka w ubiegłym roku z powodu wpadki dopingowej ominęła azjatycką część sezonu, tym razem jednak dotarła na turnieje w Seulu, Pekinie oraz Wuhan. Niestety, udało jej się sięgnąć po triumf jedynie w Korei Południowej. W China Open z końcowego triumfu cieszyła się Amanda Anisimova, w Wuhan natomiast zwyciężczynią została Coco Gauff.
Dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa została bardzo ciepło przyjęta przez chińskich kibiców - ci obsypali ją wyjątkowymi podarunkami i wiadomościami. Wszystkimi prezentami 21-letnia zawodniczka pochwaliła się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Przy okazji przekazała wiadomość dla fanów z tej części Azji.
"Wreszcie dotarłam do domu z Chin i odpakowałam moją walizkę pełną prezentów od was. Chciałam tylko wyrazić moją wdzięczność za wszystkich kibiców, którzy wspierali mnie podczas mojego pobytu tam. Każdy przemyślany prezent, każdy list, słowa otuchy itd. naprawdę wiele dla mnie znaczą. W szczególności, kiedy jestem tak daleko od domu. Bardzo wam wszystkim dziękuję. Do następnego!" - napisała na Insta Stories.

Coco Gauff wizytę w Chinach z pewnością zapamięta dobrze nie tylko ze względu na wsparcie kibiców, ale również na wyniki, jakie osiągnęła. W Pekinie dotarła do półfinału, w którym musiała uznać wyższość rodaczki Amandy Anisimovej. W Wuhan natomiast sięgnęła po końcowy triumf, pokonując w finale Jessicę Pegulę.













