Początek bieżącego roku należy do Aryny Sabalenki. W prawie każdym turnieju, w którym brała udział, dotarła aż do końca. Wyjątkiem są zawody w Dosze i Dubaju, ale tam - jak sama podkreślała - standardowo idzie jej słabiej. Na przestrzeni ostatnich czterech miesięcy pięciokrotnie grała w finale (Australian Open, Indian Wells, Miami Open, Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie, Madrid Open), z czego dwa razy zwyciężyła - na Florydzie i teraz, w Hiszpanii. W finałowym starciu Białorusinka pokonała Coco Gauff 6:3, 7:6(3), dzięki czemu nie tylko sięgnęła po trofeum, ale też zapewniła sobie cenne punkty, które tylko umocnią ją na pozycji liderki rankingu WTA. W zaktualizowanym w poniedziałek notowaniu będzie miała 11118 pkt i powiększy przewagę nad drugą Igą Świątek do 4345 "oczek". Razem ze światową jedynką cieszą się kibice, współpracownicy oraz bliscy. Wśród nich jest Georgios Frangulis, prywatnie partner tenisistki. Zaledwie 10 minut po triumfie ukochanej zamieścił w mediach społecznościowych jednoznaczny komunikat. Wielka radość Aryny Sabalenki. Świętuje z ukochanym Georgios Frangulis regularnie wspiera Arynę Sabalenkę i jest obecny podczas jej meczów. Na trybunach zasiada ramię w ramię z członkami sztabu tenisistki. Krótko po zwycięstwie Białorusinki nad Coco Gauff dał wyraz swojej radości i ogłosił całemu światu, jak bardzo kocha partnerkę. Pierwszy raz tak spontanicznie i prosto z mostu. "Moje kochanie znów to zrobiła! Kocham cię, Aryno" - napisał, i - nie unikając wulgaryzmu - oświadczył, że Sabalenka "wymiata". Oprócz tego udostępnił też materiały z Aryną trzymającą trofeum na zwycięstwo. A na profilu w mediach społecznościowych jego firmy, której zresztą Sabalenka jest ambasadorką, zamieszczono wpis z gratulacjami. Nawiązano w nim do produktu, który promuje Białorusinka, czyli do przekąsek z jagodami acai. "Nic nie pasuje lepiej do złota niż fioletowy" - napisano. To aluzja do koloru stroju liderki rankingu WTA i do logotypu firmy Frangulisa. Aryna Sabalenka i Georgios Frangulis zaczęli spotykać się ze sobą w zeszłym roku. Zauważono, że Grek zasiada na trybunach podczas jej meczów, później widywano ich razem na mieście. W końcu zakochani zaczęli udostępniać wspólne zdjęcia w mediach społecznościowych. Dzieli ich osiem lat, lecz łączy silne uczucie. Nie bez powodu Białorusinka nazwała partnera "miłością jej życia".