Michael Schumacher zawsze mocno dbał o prywatność swoją i swojej rodziny. Życie jego bliskich w grudniu 2013 roku wywrócone zostało do góry nogami, gdy siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 doznał fatalnego wypadku podczas rodzinnego wypadu na narty do francuskich Alp. Podczas jednego ze zjazdów Niemiec przy niskiej prędkości stracił równowagę, upadł i uderzył głową w kamień, w wyniku czego doznał poważnych obrażeń głowy i w stanie krytycznym przetransportowany został do szpitala. Lekarze od razu przystąpili do ratowania życia sportowca - przeprowadzono kilka poważnych zabiegów neurochirurgicznych, które poprawiły stan zdrowia kierowcy wyścigowego. I choć ostatecznie Schumacher przeżył ten wypadek, wiele wskazuje na to, że już nigdy nie odzyska dawnej energii i swojego życia. Po wypadku Schumachera jego żona Corinna postanowiła, że zrobi co w jej mocy, aby media nie dotarły do informacji na temat obecnego stanu zdrowia jej ukochanego. "Staramy się prowadzić rodzinę tak, jak Michael to lubił. I żyjemy dalej. Jak zawsze mawiał, prywatne to prywatne. To dla mnie bardzo ważne, aby mógł nadal cieszyć się życiem prywatnym tak bardzo, jak to tylko możliwe. Michael zawsze nas chronił, a teraz my chronimy Michael" - tłumaczyła w filmie dokumentalnym o mężu. Od lat rodzina nie pokazuje Michaela Schumachera. Teraz wziął udział w ważnym wydarzeniu Rodzina Michaela Schumachera doczekała się sprawiedliwości. Szantażyści będą się tłumaczyć przed sądem I choć żona siedmiokrotnego mistrza świata za wszelką cenę broni prywatności ukochanego, spokój jej rodziny w ostatnich latach był wielokrotnie zakłócany. Kilka miesięcy temu niemieckie media ujawniły, że bliscy Michaela Schumachera byli szantażowani przez grupę, która żądała od nich wielomilionowej zapłaty w zamian za nieopublikowanie w sieci dokumentów dotyczących stanu zdrowia legendarnego kierowcy F1. W lipcu prokuratura przekazała informację o aresztowaniu trzech podejrzanych, którzy mieli być zamieszani w tę sprawę. Jak się okazało, zatrzymany został m.in. były ochroniarz rodziny Schumacherów, który rzekomo miał być "mózgiem operacji". Oprócz 52-latka aresztowano również dwóch innych mężczyzn - ojca i syna. Jak przekazały teraz niemieckie media, panowie jeszcze w tym roku staną przed sądem. "Sąd poinformował, że Sąd Rejonowy w Wuppertalu bez zmian przychylił się do zarzutów prokuratury. Główna rozprawa przeciwko trzem oskarżonym rozpocznie się 10 grudnia" - przekazali dziennikarze "Rheinische Post". Byłemu ochroniarzowi Schumacherów został oskarżony o "naruszenie bardzo osobistej sfery życia rodziny" i "udostępnienie za pięciocyfrową kwotę pożądanych materiałów dotyczących życia Michaela Schumachera". W gorszej sytuacji znalazł się Yilmaz T., któremu grozi do 15 lat pozbawienia wolności za "próbę wymuszenia w szczególnie poważnej sprawie". Jego syn natomiast oskarżony został o pomocnictwo. Warto wspomnieć, że panowie już wcześniej mieli problemy z prawem. Jak podaje "hln.be", ojciec i syn mają podobno wyrok w zawieszeniu, natomiast były ochroniarz Schumacherów ma mieć na swoim koncie kilka wyroków skazujących. Mick Schumacher walczy o powrót do F1. Ma poważnego rywala, wspiera go nawet Leo Messi