Symulował raka, by wyłudzać pieniądze od kibiców. Teraz słono za to zapłaci
Kuriozalne wiadomości docierają do nas z Irlandii. Przed sądem na początku lipca stanął legendarny zawodnik hurlingu, Denis Joseph Carey. 54-latkowi postawiono 21 zarzutów dotyczących oszustw i kradzieży. Jak donoszą lokalne media, sportowiec w latach 2014-2022 miał wyłudzić od kibiców ogromne pieniądze na leczenie nowotworu, którego w rzeczywistości nie miał. Wyrok sądu zapadnie jeszcze w tym roku.

Denis Joseph Carey w irlandzkim środowisku sportowym nie jest postacią anonimową. Swego czasu 54-latek był absolutną gwiazdą hurlingu, a więc sportu będącego niejako połączeniem lacrosse, hokeja na trawie i baseballu. Swoim talentem mężczyzna zachwycał przez długie lata aż do 2006 roku, kiedy to podjął decyzję o przejściu na sportową emeryturę. Po zakończeniu kariery Irlandczyk długo cieszył się zainteresowaniem ze strony kibiców. Nic więc dziwnego, że gdy w 2014 roku ogłosił, że zachorował na nowotwór, wieść ta wstrząsnęła całym krajem. Jak okazało się po blisko dekadzie, 54-latek w rzeczywistości jednak nie toczył walki z chorobą. Symulował on bowiem raka, aby... wyłudzać pieniądze od kibiców.
DJ Carey przez lata oszukiwał kibiców. Teraz stanął przed sądem
DJ Carey stanął przed sądem na początku lipca i usłyszał wówczas aż 21 zarzutów w związku z kradzieżami i oszustwem. Pierwotnie przewidziano dla niego czterotygodniowy proces, jednak prokurator oznajmił, że rada przysięgłych nie będzie w tym wypadku potrzebna - były zawodnik hurlingu przyznał się bowiem do 10 z 21 stawianych mu zarzutów i wyjawił, że rzeczywiście symulował chorobę nowotworową, aby kibice finansowali jego leczenie, którego wcale nie potrzebował. "Szopka" ta trwała od 2014 aż do 2022 roku.
Podczas rozprawy, która miała miejsce na początku lipca, przesłuchano aż 28 świadków. DJ Carey miał wyłudzić pieniądze m.in. od Denisa O'Briena, jednego z najmożniejszych ludzi w całej Irlandii. Nie ujawniono jednak, jak pokaźną sumę sportowiec "zarobił" dzięki tym oszustwom. Można się jedynie domyślać, że nie były to małe kwoty.
Tymczasem w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie, którym Denis Joseph Carey "nabierał" swoje ofiary, udając pobyt w szpitalu. Na "szpitalnym ujęciu" korzystał z pomocy kabla od słuchawek i przyklejonego do nosa kawałka taśmy. Tak chciał symulować bycie podpiętym do rurki z tlenem. Choć fotografia budzi wiele zastrzeżeń, znalazły się jednak osoby, które nie zastanawiały się długo nad pomocą i finansowały "leczenie" sportowca.
Wyrok w sprawie Denisa Josepha Careya i jego oszustw zapaść ma jeszcze przed końcem tego roku, a dokładniej 29 października.


